Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podbeskidzie - Jagiellonia. Wielkie emocje i twarde lądowanie Jagi

Krzysztof Sokólski
Grzegorz Sandomierski nie krył irytacji po remisie z Podbeskidziem
Grzegorz Sandomierski nie krył irytacji po remisie z Podbeskidziem W. Oksztol
Jagiellonia nie przestaje szokować. W Bielsku-Białej do 82. minuty prowadziła 2:0 z Podbeskidziem, ale zamiast pewnego zwycięstwa omal nie przegrała.

Podbeskidzie debiutowało w Ekstraklasie. Beniaminkowi zależało na zwycięstwie, lecz nie mniej zdeterminowana była Jagiellonia. Po kompromitacji z Irtyszem Pawłodar żółto-czerwoni potrzebowali wygranej. Marzył o niej również nowy trener Jagi Czesław Michniewicz.

Pierwsza połowa spotkania układała się według planu białostoczan. W 5. minucie Richard Zajac sfaulował w polu karnym Tomasza Kupisza i sędzia wskazał na wapno. Do wykonywania "11" powrócił Tomasz Frankowski i pewnym uderzeniem wyprowadził Jagiellonię na prowadzenie.

Goście kontrolowali wydarzenia na boisku. Byli drużyną zdecydowanie bardziej dojrzałą od siermiężnego beniaminka. Podbeskidzie grało niezwykle prostą piłkę, opierającą się na długich podaniach. Wprawdzie Piotr Malinowski i Maciej Rogalski kilka razy urwali się naszym obrońcom, ale Grzegorz Sandomierski nie dał się zaskoczyć.

Samego siebie zaskoczył natomiast bramkarz Podbeskidzia. W 41. minucie Zajac chciał złapać dośrodkowanie Mido. Piłka wyleciała mu jednak z rąk i spadła pod nogi Rafała Grzyba. Ten podał do Frankowskiego, a Franek strzałem do pustej bramki zdobył swoją 149. bramkę w historii występów w Ekstraklasie.

Wydawało się, że Jaga nie będzie miała żadnych kłopotów ze zwycięstwem. Można było odnieść wrażenie, że kolejne gole to tylko kwestia czasu. - Gdzieś przez głowę przeszła myśl o drugim beniaminku, ŁKS-ie Łódź, który przegrał w piątek 0:5 z Lechem. Ale szybko zdołaliśmy się pozbierać - przyznał Sławomir Cienciała z Podbeskidzia.

Zespół z Bielska nie rezygnował, a ekipa Michniewicza spuściła z tonu. Na pokrytym kałużami boisku w gęstej ulewie lepiej czuło się Podbeskidzie. Jagiellonia za bardzo kombinowała, choć i tak powinna zdobyć kolejne bramki. Niestety, Dawid Plizga i Frankowski przegrali pojedynki z Zajacem.

Gospodarze natomiast grali do końca. W 82. minucie Robert Demjan po dośrodkowaniu z rzutu rożnego pokonał Sandomierskiego, a w 89. Adam Cieśliński wykorzystał karny za ewidentny faul Cionka na Demjanie. Potem jeszcze w doliczonym czasie gry Cionek wybił piłkę z linii bramkowej, ratując swoją drużynę przed porażką.

- Nie wiem, czy w tej sytuacji martwić się, że nie wygraliśmy, czy cieszyć z remisu - powiedział zaraz po zakończeniu spotkania Sandomierski.

Cieszył się trener Podbeskidzia Robert Kasperczyk. - Kamień spadł mi z serca. Jagiellonia prowadząc 2:0 wyprowadzała kontry, z których każda mogła skończyć się trzecią bramką. Jednak mój zespół nie poddał się i pokazał góralski charakter - podsumował zadowolony opiekun Podbeskidzia.

- Szkoda straconych okazji i punktów. Nasze umiejętności i przewaga techniczna zostały przyćmione przez deszcz - mówił z kolei Michniewicz.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Jagiellonia Białystok 2:2 (0:2)
Bramki: 0:1 - Frankowski 6-karny, 0:2 - Frankowski 41, 1:2 - Demjan 82, 2:2 - Cieśliński 89-karny.
Podbeskidzie: Zajac - Cienciała, Dancik, Konieczny, Osiński - Sokołowski, Metelka (85 Ziajka), Kołodziej (64 Cieśliński), Malinowski (63 Patejuk), Rogalski - Demjan.
Jagiellonia: Sandomierski - Bartczak, Skerla, Cionek, El Mehdi - Kupisz, Hermes, Grzyb, Plizga (65 Burkhardt), Seratlić (46 Makuszewski) - Frankowski.
Żółte kartki: Seratlić, El Mehdi, Cionek (Jagiellonia). Sędziował: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 3 500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna