Podlaskie. Zimno w mieszkaniach. Ale nie wszędzie już grzeją

- Pierwsza połowa września to jeszcze zbyt wcześnie, aby uruchamiać ogrzewanie. Takie sytuacje nie zdarzały się w ostatnich latach – wyjaśnia Łukasz Wróblewski, rzecznik Enea Ciepło z Białegostoku. – Owszem, temperatury w ostatnich dniach były rzeczywiście niższe, ale nie otrzymywaliśmy sygnałów o konieczności dostarczania ciepła.

W ub. roku w Białymstoku sezon rozpoczął się 20 września, trwał do 11 maja br. Był dłuższy od sezonu 2020/2021 o ponad trzy tygodnie, za to dość łagodny w odniesieniu do warunków atmosferycznych, średnia temperatura zewnętrzna wynosiła bowiem 3,4 st.C.

Na ogrzewanie na razie nie mają co liczyć także mieszkańcy Łomży. Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej dostarcza obecnie ciepło do jednej wspólnoty mieszkaniowej, która wyraziła zapotrzebowanie. Natomiast Łomżyńska Spółdzielnia Mieszkaniowa również nie planuje rozpoczęcia sezonu grzewczego.

– Spowodowane jest to zarówno aurą panującą na dzień dzisiejszy jak i brakiem zgłoszeń zapotrzebowania przez mieszkańców – mówi prezes ŁSM, Wojciech Michalak.

Dla porównania w roku 2020 w budynkach należących do zasobów ŁSM, ogrzewanie uruchomiono w pierwszej połowie października, natomiast w roku ubiegłym była to końcówka września.

Ciepłem w domach natomiast cieszyć mogą się już mieszkańcy Suwałk podłączeni do sieci PEC, którzy w większości mają już włączone ogrzewanie, jak poinformowano nas w przedsiębiorstwie, na prośbę mieszkańców ogrzewanie zostało włączone w większości budynków.

Panujące chłody spowodowały jednak, że dwaj najwięksi administratorzy w mieście zdecydowali o konieczności rozpoczęcia sezonu ogrzewania mieszkań.

- Planujemy uruchomić ogrzewanie w czwartek – wyjaśnia Anatol Łapiński, dyrektor ZGM w Hajnówce. – Prognozy pogody zwiastują dwudniowe ocieplenie i niestety powrót chłodu, nawet jeśli w dzień temperatura nie będzie zbyt niska to wieczorem i w nocy może spaść do 2 stopni. Zatem ogrzewanie włączymy.

Z kolei Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Hajnówce uspokaja, że zimne do tej pory kaloryfery to nie wynik braku opału.

- Zapasów węgla mamy do końca grudnia i być może ta ilość wystarczy także na część stycznia – informuje Dariusz Link, prezes Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Hajnówce. – Także Rindipol, który jest głównym dostawcą ciepła w mieście, poinformował nas, że węgla, który ma zakupiony wystarczy do zapewnienia ogrzewania do końca roku i firma zapewnia teraz dostawy na dalszą część sezonu grzewczego. Owszem w związku z panującą sytuacją staramy się przesunąć rozpoczęcie sezonu grzewczego, aby w ten sposób trochę zaoszczędzić.

Wszyscy administratorzy zwracają uwagę na to, że w tym roku będziemy musieli przypomnieć sobie o oszczędzaniu i to bez względu na dostawców ogrzewania.

- Jeśli mamy temperaturę 24 stopni w mieszkaniu to przed otwarciem okna trzeba zawsze pamiętać o zakręceniu kaloryferów – przypomina Anatol Łapiński, dyrektor hajnowskiego ZGM. – Teraz to już nie tylko troska o środowisko, ale patrząc na rosnące ceny – przede wszystkim o własną kieszeń.