Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podpadli policjantowi, ale sąd ich uniewinnił

(tom)
Kosztowało to mnóstwo nerwów.

To trzeba wyjaśnić

To trzeba wyjaśnić

Ta historia popsuła wizerunek miejscowej policji. Pokazała, jak w imię zawodowej solidarności próbuje się różne sprawy załatwiać. Tu musi być ciąg dalszy. Ale nie w sądzie, lecz w policji. To ona powinna odpowiedzieć na pytanie, czy jest od ścigania przestępców, czy od pokazywania, jaka jest ważna. Tomasz Kubaszewski

Starsi ludzie, którym augustowska policja zarzuciła, że straszą dzieci, a ich kury zanieczyszczają drogę zostali w czwartek uniewinnieni przez sąd.

O tej historii pisaliśmy parokrotnie. Państwo Wróblewscy są sąsiadami Piotra Chabasińskie-go, zastępcy naczelnika wydziału prewencji miejscowej komendy. W ubiegłym roku poskarżyli się na niego do komendantów powiatowego i wojewódzkiego. Chodziło o zachowanie dzieci. Szczególnie uciążliwa była gra w piłkę. Na uwagi rodzice nie reagowali.

Wkrótce potem augustowska policja wszczęła postępowanie przeciwko Wróblewskim. Zarzuciła im straszenie dzieci oraz naruszenie ustawy o utrzymaniu porządku i czystości. Chodzi o kilkanaście kur, które hodują. Mają one zanieczyszczać drogę, gdy właścicielka przez nią je przeprowadza.

Sąd uznał, że policja swoich zarzutów nie dowiodła. Wyrok nie jest prawomocny.

- Mamy nadzieję, że to już koniec tej sprawy - mówi Janina Wróblewska. - Wszystko to kosztowało nas mnóstwo nerwów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna