Jolanta Kostro, mieszkanka miejscowości Dąbrowa Dołęgi (gm. Szepietowo), wykupiła w kwietniu ubiegłego roku abonament na usługi internetowe w sieci Orange.
Internet potrzebny był córce pani Jolanty, by mogła sprawnie przejść przez rekrutację na studia (teraz odbywa się ona przez strony www).
Niestety, okazało się, że w domu pani Jolanty zasięg jest za słaby i z internetu nie dało się korzystać. Rachunki natomiast przychodziły normalnie.
Pani Jolanta złożyła reklamację. Otrzymała od firmy Orange odpowiedź, że każdy klient, podpisując umowę, zapoznaje się z zasięgiem sieci i go akceptuje. Do tego firma Orange przeprowadziła badania, z których wynikało, że zasięg internetu na zewnątrz budynków jest jak najbardziej w normie.
Firma argumentowała, że mobilny internet to złożona usługa. W przypadku pomieszczeń, z uwagi na występowanie szeregu czynników zewnętrznych, niezależnych od dostawcy usług (np. konstrukcja budynków) zapewnienie identycznej jakości sygnału wewnątrz budynku nie jest możliwe.
- Zostaje mi więc tylko korzystanie z internetu poza domem - denerwowała się pani Jolanta. - A co będzie w zimie?
Jako że nasza Czytelniczka musiała płacić rachunki za internet, z którego nie korzystała, zdecydowała się zrezygnować z usługi. Okazało się to jednak niełatwe.
Dopiero dzięki pomocy szefa Biura Prasowego Grupy TP, pani Liliany Kuleszy, którą o całej sytuacji poinformowaliśmy, udało się sprawę załatwić.
Nasza Czytelniczka otrzymała pismo, w którym została poinformowana o pozytywnym rozpatrzeniu reklamacji i rozliczeniu konta. Zwróciła także Orange modem i myślała, że to oznacza koniec sprawy. Wielkie więc było jej zdziwienie, gdy otrzymała nowy rachunek za okres, w którym już dawno nie miała modemu.
Znów zwróciliśmy się więc o pomoc do pani Liliany Kuleszy, która zapewniła, że sprawą zajmą się natychmiast służby interwencyjne firmy Orange.
I rzeczywiście, w ciągu kilku dni nasza Czytelniczka otrzymała list z przeprosinami i informację, że rachunek został wystawiony błędnie. Jednocześnie firma Orange zapewniła, że sprawdzi, dlaczego tak się stało.
Gdy wydawało się, że sprawa została zakończona definitywnie, tuż przed Wigilią pani Jolanta otrzymała list, w którym firma Orange informowała ją, że z powodu zerwania umowy musi zapłacić karę w wysokości 1000 zł.
Znów poprosiliśmy o pomoc panią Lilianę Kuleszę, która szybko ustaliła, że naliczona kara to kolejna pomyłka. Kilka dni temu nasza Czytelniczka ponownie dostała przeprosiny i zapewnienie, że reklamacja przebiegła poprawnie.
Miejmy nadzieję, że to oznacza koniec kłopotów naszej Czytelniczki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?