Podwójna motywacja "Traktorów"

"Gala" to zapewne wyjątkowy doping, jaki przygotowują kibice na spotkanie z BBTS-em Bielsko-Biała. Piątkowego rywala Pronaru prowadzi Grzegorz Wagner, który dzień później, podczas imprezy w warszawskim hotelu Hilton, może zostać trenerem lub jednym z trenerów reprezentacji Polski siatkarzy.

- Grzegorza Wagnera znam go tylko z meczów, gdy graliśmy przeciwko sobie. Nie wiem, czy wobec szansy jaką ma, trudno mu się teraz skupić na prowadzeniu drużyny. Słabsze wyniki to pewnie po prostu obniżka formy jego zawodników. Życzę mu jak najlepiej, nie jest powiedziane, że zagraniczni trenerzy to cudotwórcy - mówi "Współczesnej" libero Pronaru Parkiet Hajnówka Tomasz Knasiecki.

Wagner wierzy w siebie. Jak twierdzą ogólnopolskie media przedstawił bardzo konkretny plan pracy z kadrą.

- Najważniejszy cel to zajęcie pozycji medalowej na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie. Drugą bardzo ważną imprezą będą Mistrzostwa Świata w Polsce. Najbliższe kilka lat powinniśmy też poświęcić na wprowadzenie do reprezentacji młodych siatkarzy, ale to nie znaczy, że należy rezygnować z doświadczonych, zasłużonych graczy. W Polsce cel powinien być jeden: wygrywać i zdobywać medale - mówi Wagner.

BBTS, były już lider I ligi, w roku 2009 nie wygrał jeszcze seta. W lidze uległ na wyjeździe Orłowi Międzyrzecz i ostatnio u siebie MOS-owi Będzin. Również 0:3 przegrał w Pucharze Polski z Jastrzębskim Węglem.

- Rywale muszą zacząć zdobywać punkty, bo jak tak dalej pójdzie, mogą spaść nisko. Na pewno u nas nie będą mieli łatwo. Musimy wygrywać przede wszystkim u siebie, a poza tym pamiętamy dobrze, jak przegraliśmy z nimi mecz w I rundzie. To dla nas dodatkowa motywacja - mówi Knasiecki.

W październiku hajnowianie prowadzili w Bielsku-Białej 2:1 w setach i 24:20. Ostatecznie ponieśli pierwszą w tym sezonie porażkę 2:3. Pałają żądzą rewanżu. Jedynym brakiem w składzie będzie absencja chorego Mateusza Sacharewicza.