Fatalne warunki atmosferyczne spowodowały, że zajęcia na boisku nie miały wczoraj sensu. - Nie sądziłem, że na wschodzie Polski tak szybko nastaje zima - mówił po weekendowych śnieżycach trener Jagi Ryszard Tarasiewicz.
- Taki region. My, "tubylcy" zdążyliśmy się przyzwyczaić - uśmiecha się Krzysztof Zalewski. - Atak zimy mnie nie zdziwił. Ale inna sprawa, że w takich warunkach, jakie panowały w sobotę, nie powinno rozgrywać się meczów - dodaje zawodnik żółto-czerwonych.
W Białymstoku śnieg wprawdzie stopniał, ale boiska pokryte są warstwą błota. Z tego powodu Jagiellonia trenowała we wtorek pod dachem. Były gierki w "halówkę", kosza i piłkę ręczną.
Być może dzisiaj jagiellończycy wrócą na boisko. W piątek - o ile nie dojdzie do kolejnego załamania pogody - Jaga rozegra sparing z innym drugoligowcem z naszego regionu ŁKS-em Browar Łomża.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?