Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja przygląda się turystom

Ireneusz Sewastianowicz [email protected]
Przede wszystkim na prewencję stawiają augustowscy policjanci. Dlatego mundurowi regularnie pojawiają się w miejscach najchętniej odwiedzanych przez turystów.
Przede wszystkim na prewencję stawiają augustowscy policjanci. Dlatego mundurowi regularnie pojawiają się w miejscach najchętniej odwiedzanych przez turystów. fot. Policja Augustów
Piją na umór, hałasują do świtu, obrażają innych. Zdarzają się również poważniejsze awantury.

Praktycznie codziennie od początku wakacji policjanci muszą interweniować na plażach, polach namiotowych czy w ośrodkach wypoczynkowych. Rekordowy był miniony weekend, gdy funkcjonariusze z Suwałk wyjeżdżali na wezwań aż 150 razy.

- Przyczyna jest zwykle ta sama - mówi Krzysztof Kapusta, oficer prasowy KMP w Suwałkach. - Zwłaszcza młodych ludzi po alkoholu ponosi fantazja. Uważają wtedy, że cały świat należy do nich. Krzyczą, śpiewają, przeklinają, co nie musi podobać się innym, którzy przyjechali do nas, żeby odpocząć.

Zanim się pozabijają

Do najbardziej spektakularnego wydarzenia w tym sezonie doszło jeszcze przed wakacjami. Podczas tzw. długiego weekendu na początku maja na polu namiotowym nad Serwami, w gminie Płaska, spotkały się dwie grupy przyjezdnych - z Krakowa i Białegostoku. Na początku były wspólne ogniska i ogólna komitywa. Później jednak doszło do awantury, której przyczyn dotąd nie zdołała ustalić prokuratura. W rezultacie młody białostoczanin śmiertelnie zranił nożem studenta z Krakowa.

- Dlatego stawiamy na prewencję. Nie czekamy na wezwanie, lecz staramy się być obecni we wszystkich miejscach, gdzie przebywają turyści. Nie tylko na plażach i polach namiotowych. Awantura równie dobrze może zdarzyć się na campingach w Przewięzi, jak i na bulwarach nad Nettą, chociaż jest to niemal centrum miasta - uważa Paweł Jakubiak z Komendy Powiatowej Policji w Augustowie.

Pić przeważnie można

Przepisy są niejednoznaczne, ale nie zakazują raczenia się alkoholem nad jeziorem. Chyba, że taki zapis znajduje się w regulaminie plaży.
Nie oznacza to jednak, że zachowujący się nieodpowiedzialnie turyści mogą liczyć na bezkarność. Wielu z nich już zapłaciło mandaty za zakłócanie spokoju. Były też kierowane do sądu wnioski o ukaranie za tzw. nieobyczajne wybryki. Wiąże się to z finansowymi dolegliwościami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna