Policjanci sprawdzają, czy suwalczanka znęcała się nad... chomikiem. Wyniosła bowiem klatkę ze zwierzęciem na podwórko, choć tego dnia był 20-stopniowy mróz.
- Ustalamy stan faktyczny - mówi Krzysztof Kapusta, oficer prasowy policji. - W tej chwili trudno powiedzieć, czy komukolwiek zostaną przedstawione zarzuty.
Do zdarzenia doszło przy ul. Nowomiejskiej w Suwałkach. Kobieta, mimo siarczystego mrozu, wyniosła klatkę z chomikiem z mieszkania i postawiła na masce auta należącego do byłego męża. Ten, na szczęście, szybko zauważył, co się stało, ale - jak powiedział policji - zwierzę i tak było przerażone i trzęsło się z zimna.
Mundurowi będą ustalać, jak długo przebywało na mrozie.
- Sprawdzimy też, czy w tym czasie chomikowi mogło coś się stać - dodaje Kapusta.
To pierwszy taki przypadek w Suwałkach. Do tej pory prowadzone przez policjantów postępowania dotyczyły większych zwierząt - kotów, psów, świń i krów. W kilku przypadkach zakończyły się skierowaniem wniosku o ukaranie do sądu. Hodowcy byli karani grzywną.
Możesz zagłosować na ten tekst w serwisie wykop.pl. Kliknij tutaj.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?