(fot. Czytelnik)
Wielu mieszkańców bloku przy ul. Wiejskiej 67 w Białymstoku musiało dzisiaj zmienić swoje plany. A wszystko przez to, że przez cały dzień nie mogli wyjechać swoimi samochodami z ogrodzonego parkingu. Rano, kilka minut po godz. 8, okazało się bowiem, że brama wjazdowa na parking jest zastawiona przez mercedesa.
- To skandal! Żeby człowiek swoim własnym samochodem nie mógł pojechać w sobotę na zakupy - denerwował się jeden z mieszkańców, który o tym problemie poinformował dziennikarzy "Współczesnej".
- Miałam dziś załatwić mnóstwo spraw, a przede wszystkim zawieźć dziecko na angielski i nic z tego nie wyszło - tłumaczyła zrozpaczona sąsiadka. - Przecież nie będę cały dzień po całym mieście jeździła taksówką!
Zdenerwowani mieszkańcy o godz. 8.30 wezwali policję. Fukcjonariusze stawili się na miejscu, ocenili sytuację i orzekli, że samochód należy odholować.
- I tu pojawił się problem, ponieważ żadna z wezwanych na miejsce firm holowiniczych nie chciała się tego podjąć - mówi Andrzej Baranowski z Wojewódzkiej Komendy Policji w Białymstoku.
Pracownicy firm holowniczych bezradnie rozkładali ręce tłumacząc, że obawiają się uszkodzenia auta i nie chcą brać za to odpowiedzialności.
Jak udało się ustalić białostockim policjantom, czarny mercedes zastawiający wjazd zarejestrowany był na firmę leasingową, jednak w jej siedzibie przez cały dzień nikt nie odbierał telefonu. Przez kilka godzin policjanci usiłowali też namierzyć kierowcę czarnego mercedesa, który narobił tyle zamieszania. Udało się to około godz. 16.
Okazało się, że tak niefortunnie samochód zaparkowała 32-letnia białostoczanka. Kosztowało ją to 300 zł mandatu.
(fot. Czytelnik)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
