Policjanci mieli dopaść i dotkliwie pobić 24-latków

- Sprawdzamy, czy funkcjonariusze przekroczyli swoje uprawnienia - potwierdza Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.
Postępowanie wyjaśniające zostało wszczęte z urzędu. Oskarżyciel, przesłuchując podejrzanych, zauważył bowiem, że mają oni liczne obrażenia głowy.

Do zdarzenia doszło tydzień temu w Suwałkach. Policyjny patrol, na ulicy Szpitalnej, usiłował skontrolować nadjeżdżające audi. Pojazd nie zatrzymał się, a wręcz przeciwnie - zaczął przyśpieszać. Funkcjonariusze podjęli więc pościg. Kilka minut później audi staranowało policyjny radiowóz, który miał zablokować drogę. Mężczyźni, jak później okazało się mieszkańcy gminy Puńsk, pozostawili swój rozbity pojazd i rzucili się do ucieczki. Wkrótce zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy. Przypuszczalnie nie bez znaczenia był fakt, że uciekinierzy mieli po ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Twierdzą, że gdy funkcjonariusze ich "dopadli", to zaczęli bić i kopać. Po całym ciele, także po głowie. Obaj mieli podbite oczy, a także sińce w okolicy uszu.

Samochód z kontrabandą trafił na policyjny parking, a puńszczanie - do izby zatrzymań. Dzień później, gdy zgłosili się do prokuratury, by złożyć wyjaśnienia, oskarżyciel zainteresował się ich wyglądem. Wówczas 24-latkowie przyznali, że zostali poturbowani przez zatrzymujących ich funkcjonariuszy.

Edyta Kimera, oficer prasowy suwalskiej komendy mówi, że nic nie wie na temat prowadzonego postępowania. A w takiej sytuacji nie będzie do niego się odnosić.
- Gdy prokuratura poinformuje nas o sprawie, to będziemy wyjaśniali te zarzuty - dodaje rozmówczyni.