Szokujący obraz polskiej kadry przedstawia, w wywiadzie udzielonym "Dziennikowi", Jan de Zeeuw, dyrektor reprezentacji.
- Nikogo nie złapaliśmy za rękę, ale słyszeliśmy sporo - mówi de Zeeuw, mając na myśli m.in. imprezę
jaką nasze gwiady miały urządzić po remisie 1:1 z Irlandią Północną. - Słyszałem, że poprawili także w Mariborze przed samym meczem ze Słowenią - dodaje de Zeeuw.
Alkohol stanowił istotny problem w polskiej kadrze. Można się zastanawiać, że skoro o nim wiedziano, to czy nie próbowano zaprowadzić dyscypliny.
- Znam polską mentalność, bo mieszkam tu wiele lat. Nie przyszło mi jednak do głowy, że w tak ważnym momencie, kiedy ważą się losy awansu, piłkarze zachowają się tak po amatorsku. Dziwiłem się, że Bobo Kaczmarek śpi z otwartymi drzwiami i radzi mi czuwać przed windą. Miał rację, tych ludzi nie da się traktować poważnie - opowiada holenderski dyrektor reprezentacji.
Sztab szkoleniowy zareagował po "słynnej" popijawie we Lwowie, gdzie przyłapano na "bani" Artura Boruca, Radosława Majewskiego Majewskiego i Dariusza Dudkę. Grupy bankietowej jednak nie rozbito.
- Gdyby nie kontuzja, w bramce stałby Łukasz Fabiański. Mieliśmy też pomysł, żeby wziąć na te najważniejsze mecze Jerzego Dudka. Ale on już po prostu nie chciał grać w kadrze - tłumaczy de Zeeuw.
Jan de Zeeuw zdradza też, że po meczu z Irlandią Północną zawodniocy prosili trenera Leo Beenhakkera o możliwość pójścia na dyskotekę. - Leo odmówił. Tłumaczył im mniej więcej tak: A co powiecie po latach swoim dzieciom i wnukom? Że nie pojechaliście na mundial do Afryki, bo musieliście iść do dyskoteki? Zrozumcie, walczycie o życie. Niestety, nie do wszystkich to dotarło - relacjonuje de Zeeuw.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?