Na szczęście obu sześcioosobowym rodzinom z Tracz pod Ełkiem nic się nie stało. Na razie niczego im też nie brakuje.
Jak już pisaliśmy, w ciągu zaledwie trzech dni pogorzelcy dostali nie tylko zapomogi i ubrania, ale - dzięki wielkiemu sercu mieszkańców gminy - także sprzęt AGD i meble. Przez najbliższy rok będą mieszkali w lokalach zastępczych przy ulicy Gizewiusza w Ełku.
- Pomoc, jaką dostaliśmy, była naprawdę ogromna. Po świętach do dzieci trafił jeszcze jeden prezent. Wójt dał nam komputery - opowiada Monika Wesołowska.
Jednak do pełni szczęścia obu rodzinom brakuje przede wszystkim własnego mieszkania. Mimo że mają dach nad głową, to - jak mówią - chcą odbudować dom.
Monika i Mirosław Wesołowscy razem z dziećmi zamieszkają w budynku gminnym w Mostołtach pod koniec tego roku. Natomiast państwo Wesołowscy chcieliby wrócić do Tracz.
- Ten dom, który się spalił, należał do brata mojego męża. Obok stoi też stodoła, którą razem z kawałkiem działki nam zapisał. Chcielibyśmy przerobić ją na mieszkanie. Będzie to na pewno dużo mniejszy wydatek niż budowanie od początku. Ale i tak nie wiem, jak nam się to uda - dodaje Agnieszka Olejniczak.
Jak zapowiada wójt gminy Ełk Antoni Polkowski, na ile to tylko będzie możliwe, dalej będzie chciał pomagać pogorzelcom.
- Tak jak zmobilizowaliśmy się po samym pożarze, tak i teraz musimy zebrać siły i pomóc tym rodzinom. Dlatego jeśli jakaś firma albo osoby prywatne mają materiały budowlane i chciałyby je przekazać, mogą zgłosić się do urzędu gminy, a my pomożemy w przekazaniu ich rodzinom - wyjaśnia wójt Antoni Polkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?