Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pompa ułatwi życie małej Julii

Marta Kowalczuk [email protected]
Właśnie taką specjalną strzykawką rodzice robią zastrzyki małej Julii. Dzięki pompie dziewczynka będzie mogła zapomnieć o kłuciu.
Właśnie taką specjalną strzykawką rodzice robią zastrzyki małej Julii. Dzięki pompie dziewczynka będzie mogła zapomnieć o kłuciu.
Julia cała jest w siniakach, bo przynajmniej osiem razy dziennie mama robi jej zastrzyk z insuliny. Na bolesne kłucie jest tylko jedna rada - pompa insulinowa.

Choroba Julii to był dla nas szok. W trzy tygodnie musieliśmy się dowiedzieć wszystkiego o cukrzycy - mówi Irena Potakiewicz z Białegostoku, mama 3,5-letniej Julii.

Jej córeczka jest bardzo żywym i uśmiechniętym dzieckiem. Choroby po niej nie widać. Tylko liczne siniaki po igle zdradzają codzienny rytuał.
- Musimy stale kontrolować poziom cukru. Najpierw pobieramy jej krew z paluszka, a potem robimy zastrzyk z insuliny. I tak osiem razy dziennie - tłumaczy tata, Waldemar. - Ale często zdarza się, że taki zastrzyk trzeba powtarzać. Wtedy kłujemy ją dodatkowo nawet sześć razy.

Dla Julii jedynym wyjściem jest zakup pompy insulinowej. To urządzenie może znacznie ułatwić dziewczynce życie.
- Pompa sama mierzy poziom cukru, a potem wydziela odpowiednią dawkę. Wkłuć wystarczy się raz na trzy dni. Tylko z takim urządzenie nasza córką będzie mogła pójść do szkoły albo do przedszkola - mówi mama Julii.
Na razie ich życie to stałe pilnowanie poziomu cukru. Każda intensywna zabawa może wpłynąć na jego wynik. Dziewczynka jest na ścisłej diecie. Musiała zapomnieć o czekoladzie i ulubionych torcikach.

- Dzięki pompie jej życie mogłoby wrócić do normy - mówi mama.
Jednak rodziców nie stać na zakup takiego sprzętu. Mama zajmuje się dwójką dzieci. Tata właśnie stracił pracę. Rodzina utrzymuje się tylko z zasiłków. A urządzenie dla Julii kosztuje prawie 15 tysięcy złotych. Takiego zakupu nie refunduje Narodowy Fundusz Zdrowia.
- Staraliśmy się o kredyt, ale w naszej sytuacji nawet nie ma o tym co marzyć - przyznaje tata.

Rodzina zwróciła się więc o pomoc do białostockiej Caritas. Wolontariusze postanowili pomóc. Założyli dla rodziny specjalne konto. Będą też zbierać dla nich pieniądze w parafiach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna