Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ponad 10 lat zajmuje się produkcją mleka. Nie planuje zmian

Marta Strękowska
- Kiedyś gospodarzyło się inaczej - mówi Paweł Gryko. - Hodowało się trochę krów, trochę świń. Teraz coraz więcej gospodarzy prowadzi gospodarstwa jednokierunkowe. Opłaca się.
- Kiedyś gospodarzyło się inaczej - mówi Paweł Gryko. - Hodowało się trochę krów, trochę świń. Teraz coraz więcej gospodarzy prowadzi gospodarstwa jednokierunkowe. Opłaca się.
Jak mówi Paweł Gryko, dobra organizacja czasu pozwala mu pogodzić pracę w gospodarstwie z pełnioną funkcją społeczną.

Mówi gospodarz Paweł Gryko:

Mówi gospodarz Paweł Gryko:

Trzy lata temu skorzystałem z dotacji unijnych. Dzięki nim kupiłem ciągnik, wóz paszowy, rozrzutnik i agregat prądotwórczy.
Szczególnie zadowolony jestem z tej ostatniej inwestycji.
Wcześniej awarie prądu w znacznym stopniu zakłócały pracę w gospodarstwie. Teraz nie mam z tym problemu. Praca wre cały czas. Dotacje unijne to dobra sprawa. Wielu sąsiadów z nich skorzystało. Takie wsparcie pomaga lepiej zadbać o gospodarstwo. Sprzyja jego rozwojowi.

Przejąłem ziemię po ojcu około 10 lat temu - mówi Paweł Gryko ze wsi Planty w gminie Michałowo. - I mniej więcej w tym samym czasie zostałem też sołtysem. Na brak zajęć nie mogę więc narzekać.

Pomoc zawsze się przydaje
Trzon gospodarstwa stanowi produkcja mleka. Na hodowlę bydła mlecznego postawił już ojciec sołtysa 12 lat temu. Chociaż jest na emeryturze, cały czas pomaga synowi w prowadzeniu gospodarstwa.

Sołtys posiada 26 ha użytków rolnych własnych i 25 ha dzierżawy.

- Krów mam 37 - mówi. - W 2003 roku przeprowadziłem bydło do nowej obory - wolnostanowiskowej, na płytkiej ściółce. Średnia wielkość produkcji wynosi 234 tys. litrów. Nie planuję powiększać gospodarstwa. Gdyby było większe, musiałbym zatrudniać pracownika. Nie miałbym też czasu na sołtysowanie.

W gospodarstwie pomagają też czasami siostrzeńcy. W związku z tym, że mieszkają w bloku w Michałowie, praca na wsi stanowi dla nich pewnego rodzaju atrakcję.

- Jest też coś takiego jak pomoc sąsiedzka - mówi Paweł Gryko. - Trudno jest tak samemu wszystko robić. Zwłaszcza, że każda praca zajmuje sporo czasu, bo łąki i pola mam niestety rozmieszczone daleko od siebie.

W związku z tym, że nie ma blisko pastwiska, krowy utrzymywane są w systemie alkierzowym (bydło przez cały rok przebywa w oborze). Latem dowozi się im zielonkę. Tylko od czasu do czasu wypuszczane są na pobliskie łąki.

Kryzys rolnika też nie omija
- Jak trafi się jeden rok dobry, to po nim są trzy lata "chude" - mówi sołtys. - Dobrze, że już udało mi się kupić część dzierżawionych gruntów. Teraz jest drożej. Wcześniej średnia cena za hektar wynosiła 7,5 tys. złotych. Teraz już ok. 15 tys. zł. Dzięki temu, że za mleko też płacono lepiej, udało mi się wykupić dzierżawę bez brania kredytów.

Ale zupełnie nie udało się pożyczek uniknąć. W związku z planowanym małżeństwem Paweł Gryko wziął kredyt na budowę domu.

- Niebawem wezmę ślub - mówi. - Mam nadzieję, że wiosnę powitamy z moją przyszłą żoną w nowym domu.

W Plantach szykuje się wesele. Jak mówi sołtys, przynajmniej na 50 osób, bo tyle liczy najbliższa rodzina.

A my już teraz życzymy udanej i hucznej zabawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna