- Parę razy przyglądałem się im z okna - opowiada Jan C., który nazwisko zastrzegł do wiadomości redakcji. - Piją piwo, palą papierosy, chociaż daleko im do osiemnastu lat, a później ruszają do boju. Wtedy lepiej z daleka schodzić im z drogi.
Mniej więcej od wakacji trwa regularna wojna pomiędzy nastolatkami z okolicznych wieżowców, a ich rówieśnikami z "czerwonych dachówek", jak potocznie nazywa się komunalne bloki po drugiej stronie ulicy.
Placem boju zazwyczaj są tereny przylegające do Szkoły Podstawowej nr 7. Zdarza się jednak, że młodzieńcy załatwiają porachunki także na osiedlowych uliczkach.
- Nie mogłam niedawno podjechać pod blok, bo chyba z dziesięciu szarpało się na środku jezdni - skarży się Anna K. - Zanim zadzwoniłam na policję, już ich nie było.
- Nie mieliśmy żadnych informacji o wojnie między "wieżowcami" i "czerwonymi dachówkami" - twierdzi Krzysztof Kapusta, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach. - Owszem, są telefony, że ktoś przestraszył się grupy młodych ludzi, ale interweniujemy w takich sytuacjach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?