Podopieczne Mariana Kardasa bez najmniejszych kompleksów zaczęły mecz z faworyzowanym Aluprofem. W pierwszej partii prowadziły 18:13. Mimo pogoni gospodyń, miały jeszcze w końcówce przewagę (23:21). W decydujących momentach zabrakło ataku, zablokowane zostały Joanna Szeszko i Alena Hendzel. Ta ostatnia, przy setbolu dla Aluprofu, przez Katarzynę Jaszewską.
- Ten przegrany set wyraźnie rzutował na naszą późniejszą postawę - mówi trener białostoczanek Marian Kardas.
Jego podopieczne na moment kompletnie się rozkleiły. W drugiej partii na pierwszą przerwę techniczną schodziły przegrywając 1:8. Od stanu 7:14 zabrały się do odrabiania strat. Konsekwentnie punktując bielszczanki szybko doprowadziły do remisu po 17:17. Tylko po to, aby ponownie łatwo stracić punkty i przegrać do 21.
- Mimo że nie wygrałyśmy nawet seta, nasza gra, choć nie rewelacyjna, wyglądała lepiej niż tydzień temu - mówi kapitan AZS-u Joanna Szeszko. - Zabrakło jednak zimnej krwi i liderki, która w decydujących momentach mogłaby przesądzić losy setów na naszą korzyść.
Taką przywódczynięmiały za to gospodynie. Była nią Anna Podolec - w ostatniej chwili przygotowana przez lekarzy do gry. W najważniejszych chwilach rozgrywająca Monika Smak kierowała do niej piłkę. Tak było przy meczbolu w trzeciej partii. Podolec zakończyła akcję, gdy gospodynie prowadziły 24:23.
Aluprof Bielsko-Biała - Pronar-Zeto Astwa AZS Białystok 3:0 (25:23, 25:21, 25:23)
Aluprof: Smak, Staniucha, Podolec, Sipahioglu, Jaszewska, Studzienna, Maj (libero) oraz Sadurek, Yaneva
Pronar-Zeto Astwa AZS: Hendzel, Szeszko, Pluta, Skowrońska, Koczorowska, Pycia, Saad (libero) oraz Sachmacińska, Kosek, Kalinowska.
Po meczu powiedzieli:
Jacek Skrok, trener Aluprofu: Zespół z Białegostoku walczył, był agresywny i nie wykazywał żadnych kompleksów. W porównaniu do meczów sparingowych, które rozgrywaliśmy przed sezonem został wzmocniony Sylwią Pycią. Bardzo dużo wniosła do gry swojej drużyny. AZS słabiej zaprezentował się jednak na skrzydłach. Poza tym, w decydujących momentach nie wytrzymywał presji. Porównując białostocki zespół do naszego poprzedniego przeciwnika, Gwardii Wrocław, można powiedzieć, że to drużyny aktualnie na podobnym poziomie.
Marian Kardas trener Pronaru-Zeto Astwa AZS: Mecz nie wyszedł nam tak, jak sobie zakładaliśmy. Dziewczyny pokazały jednak, że potrafią walczyć. W poprzednim spotkaniu z Centrostalem wygraliśmy seta, ale trzeba przyznać, że drużyna z Bielsko-Białej to ekipa bardziej klasowa. Jeśli utrzymamy formę, popracujemy nad przyjęciem i kontrą, zaczniemy zdobywać punkty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?