Poseł Twojego Ruchu niczego sobie do zarzucenia nie ma.
- Nie mogę się zgodzić na jednostronne spojrzenie na historię i bezrefleksyjne przyjmowanie wiedzy - mówi.
Kto mu dał prawo?
Dwa komentarze zamieszczone przez Rybakowicza na jednym z portali internetowych pod koniec ubiegłego tygodnia wywołały prawdziwą burzę. Poseł zamieścił jej w kontekście augustowskich obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Napisał, że to "wątpliwi bohaterowie" i że mamy "katolskie, zapyziałe państwo".
Do naszej redakcji telefonowali nie tylko członkowie rodzin ofiar obławy przeprowadzonej w 1945 r. wśród osób podejrzewanych o współpracę z niepodle-głościowym podziemiem, ale też kombatanci i ludzie, dla których żołnierze wyklęci są prawdziwymi bohaterami.
- Wydawało się, że to jest już poza dyskusją - mówił jeden z Czytelników naszej gazety. - Historia przyznała rację nie tym, którzy w latach czterdziestych czy pięćdziesiątych ubiegłego wieku strzelali w tył głowy działaczom niepodległościowym, lecz właśnie tym, którzy ginęli za prawdziwą, a nie sowiecką Polskę.
Ktoś inny wypomniał młody wiek Rybakowicza (30 lat) i braki w edukacji (skończona jedynie szkoła średnia). Pojawił się też wątek jego "wyczynu" w Bydgoszczy, gdy został przyłapany przez policję na oddawaniu moczu w centrum miasta.
- Kim ktoś taki jest w stosunku do tych wielkich Polaków, którzy oddali życie za niepodległą Ojczyznę? - pytali nasi rozmówcy. - Jakie ma prawo do formułowania tak radykalnych sądów? Czy słyszał o przynajmniej kilkuset ofiarach obławy augustowskiej? Wśród nich mogliby być pewnie i jego krewni.
Mordowali dzieci
Posła zapytaliśmy m.in. o wymienienie konkretnych nazwisk "wątpliwych bohaterów". Wymienił jedno - kapitana Romualda Raisa, pseudonim "Bury". Jak napisał, w miejscowościach, gdzie żyją przedstawiciele mniejszości prawosławnej robił mieszkańcom test - ci, którzy przeżegnali się po katolicku, uchodzili z życiem, inni ginęli od strzału w tył głowy.
A. Rybakowiczowi bliska jest wersja historii utrwalona przez władze PRL. Choć przyznaje, że podział świata ustalony na konferencji ówczesnych mocarstw w Jałcie dobry nie był.
Zaraz po zakończeniu II wojny toczyła się bratobójcza batalia. Ofiary były po obu stronach. "Żołnierze wyklęci" zabijali nie tylko ubeków czy milicjantów, ale również cywilów. "Nie wolno też zapomnieć o zamordowaniu przez "Patriotyczne Podziemie" co najmniej 187 małych dzieci za to tylko, że ich rodzice stanęli po "niesłusznej" stronie" - pisze w mailu do naszej redakcji poseł do polskiego parlamentu. Ale na żadne źródła się nie powołuje.
Do naszego pytania, jak tak kontrowersyjny wpis ma się do ofiar obławy augustowskiej, poseł się nie odniósł.
Syn swojej partii
Andrzej Rozenek, rzecznik klubu parlamentarnego Twojego Ruchu, nie ma żadnych zastrzeżeń do tego, co Rybakowicz napisał w internecie.
- Tak zwani żołnierze wyklęci są rzeczywiście bardzo kontrowersyjni - mówi. - A już w żadnym razie nie można na siłę spędzać na tego typu rocznice młodzieży. Sam pamiętam to z czasów, gdy byłem młody. Efekt takich spędów jest wręcz odwrotny.
Rozenek, zanim został posłem, był zastępcę redaktora naczelnego tygodnika "Nie". Kieruje nim Jerzy Urban, rzecznik prasowy gen. Wojciecha Jaruzelskiego w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku.
O interwencję w sprawie wpisu Rybakowicza augustowianie zwrócili się także do posła Jarosław Zielińskiego z PiS, który organizował jedne z kilku uroczystości, jakie odbyły się z okazji dnia żołnierzy wyklętych w tym mieście.
- I co ja mogę zrobić w takiej sytuacji? - pyta retorycznie Zieliński. - To jest oczywiste plugastwo. Takie osoby augusto-wianie powinni omijać szerokiem łukiem i nie podawać im ręki. No i oczywiście, na nie nigdy już nie oddawać głosu. Trzeba też pamiętać, że ten pan jest nieodrodnym synem swojej partii.
- Kocham swój kraj i jestem patriotą - deklaruje A. Rybakowicz.
Ale dodaje, że nigdy nie zaakceptuje "prawicowej" wersji historii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?