Poświąteczne szaleństwo w sklepach. Ruszyły wyprzedaże

Wystarczy kupić opakowanie kremu, by za darmo otrzymać serum. - Mamy bardzo dużo różnego rodzaju promocji - zapewnia Celina Kamińska z drogerii w Suwałkach. - Obniżamy ceny kosmetyków, lub dokładamy gratisy.

Drogeria nie jest wyjątkiem. W większości sklepów trwa bowiem wielka wyprzedaż towarów.
- Aby kupić bluzkę, czy sukienkę w atrakcyjnej cenie, warto się pośpieszyć - zachęca Ewelina Moniuszko ze sklepu odzieżowego przy Noniewicza. - Wprawdzie za tydzień będzie jeszcze jedna przecena i ceny znowu nieco spadną, ale może brakować niektórych rozmiarów, albo kolorów. Tak przynajmniej było w minionych latach.

Poza tym, w niektórych sklepach wyprzedaż kończy się już w połowie stycznia. - Potrzebujemy więcej miejsca na kolekcję wiosenną i stąd taka decyzja - dodaje Moniuszko.
Inni handlowcy zapowiadają, że promocje będą trwały tak długo, aż skończy się asortyment.

Trzeba mieć dużo czasu
Klienci szturmują sklepy i galerię handlową w poszukiwaniu ubrań, butów, kosmetyków, biżuterii, książek, czy artykułów przemysłowych, które można kupić nawet o połowę taniej niż do tej pory. Takie promocje oferuje np. perfumeria Douglas, Reserved, czy Empik. W tym ostatnim sklepie ceny niektórych płyt spadły aż o 70 procent.

W promocji są też łopaty do śniegu, sanki, czy świąteczne obrusy.
Tylko dwa dni, ponieważ do środy trwa "czyszczenie magazynów" w Media Ekspert. W ramach tej akcji można zaoszczędzić 200 zł na pralce, 100 zł na maszynce do mielenia, czy 500 zł na aparacie fotograficznym. Niektóre sklepy, np. Deichmann oferuje klientom transakcje wiązane. Za pierwszą parę butów płacą normalnie, ale na drugą mają 50 procent upustu.

- Właściwie czekam na takie okazje - przyznaje Krystyna Popko, którą wczoraj spotkaliśmy na zakupach w galerii Plaza. - Właśnie kupiłam dzieciom zimowe kurtki i buty. Wyglądają solidnie, mam nadzieję, że wystarczą na dwa sezony, a zaoszczędziłam co najmniej dwieście złotych. Za te pieniądze mogę dokupić sporo ubrań. Jestem zadowolona z wyprzedaży, a jedyne, na co mogę ponarzekać, to na kolejki do kas i przymierzalni. Trzeba zarezerwować na nie sporo czasu.

Uważaj na raty!
Rzecznicy praw konsumentów apelują do łowców okazji, by ufali zdrowemu rozsądkowi, zwracali uwagę na ceny i zachowywali paragony. Wprawdzie nie w każdym sklepie towar można zwrócić, tylko dlatego, że nie pasuje, albo przestał nam się podobać, ale dowód transakcji przyda się w razie reklamacji. A ta przysługuje niezależnie od tego, czy produkt sprzedany został w normalnej, czy też w promocyjnej cenie.

Fachowcy radzą też, by zwracać szczególną uwagę na ofertę typu "Raty 0 procent". W niektórych przypadkach doliczany jest bowiem koszt obowiązkowego ubezpieczenia w razie niezdolności klienta do spłaty zobowiązania, a także opłata za obsługę karty kredytowej. To może sprawić, że oferta nie będzie już taka trakcyjna.