Potrzebny kurort? Będzie wiadomo po referendum.

W listopadzie ma być przeprowadzone referendum w tej sprawie. Podpisy pod wnioskiem zbiera od kilku dni poseł Adam Rybakowicz.

- Zależy mi przede wszystkim na tym, by zachęcić do dyskusji na temat kurortu - mówi parlamentarzysta. - Uważam też, że przed podjęciem ostatecznej, tak ważnej decyzji powinni wyrazić swoją opinię najbardziej zainteresowani, czyli augustowianie.

Jak pisaliśmy, kilka tygodni temu przewodnicząca rady miasta zaproponowała, by radni zrezygnowali ze statusu uzdrowiska. Wniosek uzasadniała tym, że w mieście nic się nie dzieje. Nie tworzy się ani infrastruktury uzdrowiskowej, ani zakładów przemysłowych, które blokują zapisy ustawy uzdrowiskowej. - Nie ma na co czekać - uznała Krystyna Wilczewska. - Trzeba jak najszybciej podjąć decyzję.

Z wnioskiem nie zgodziła się większość augustowskich radców, którzy podczas posiedzeń komisji zaopiniowali go negatywnie. Uznali bowiem, że najpierw należy podjąć działania zmierzające do wydzielenia tzw. dzielnicy sanatoryjnej. Gdyby tak się stało, to na pozostałym obszarze miasto można byłoby prowadzić działalność usługową, a nawet produkcyjną.

Tymczasem kilka dni temu Rybakowicz zawiadomił władze miasta o zamiarze przeprowadzenia referendum i rozpoczął zbieranie podpisów pod wnioskiem. Ludzie mieliby odpowiedzieć tylko na jedno pytanie: czy chcą kurortu, czy nie.

Rybakowicz chciałby, aby referendum było przeprowadzone razem z wyborami samorządowymi, które zaplanowane są na listopad. Dlaczego? By zapewnić lepszą frekwencję.

- Obawiam się, że gdyby głosowanie odbyło się w innym terminie, wzięłoby w nim udział za mało osób - dodaje rozmówca. - A wówczas akcja nie byłaby ważna.