Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiedzieli po meczu:

Mariusz Klimaszewski
Pochwały należą się piłkarzom ŁKS-u Browar Łomża za ligowe zwycięstwo, a drugie brawa gospodarzom obiektu, którzy mimo opadów śniegu idealnie przygotowali murawę do gry.

Ełkaesiacy nie zwalniają tempa. Po wygranej z Górnikiem Polkowice, w sobotę sięgnęli w Grajewie po drugie zwycięstwo. Tym razem pokonali zespół z wielkimi piłkarskimi tradycjami - warszawską Polonię 1:0.

Gol Lesisz za trzy punkty
Zwycięskiego gola strzelił w 60 minucie spotkania Maciej Lesisz, który ostatnio jest etatowym partnerem w ataku Andrzeja Rybskiego. 21-letni napastnik, który zjawił się w Łomży po przyjściu z Radomiaka Radom, z zimną krwią wykorzystał błąd Chorwata Branko Hucika. Uwolnił się spod jego opieki i będąc sam na sam z wybiegającym z bramki innym Chorwatem grającym w Polonii Żankarlo Simunicem posłał nad nim piłkę wprost do jego bramki.
Do momentu strzelenia tego gola podopieczni trenera Czesława Jakołcewicza byli stroną dyktująca warunki gry. Piłkarze z Warszawy byli bezradni i nie potrafili przeprowadzić jakiejkolwiek ofensywnej akcji. Jednak także łomżanom, mimo swej przewagi, nie udało się stworzyć większego zagrożenia w polu karnym "Czarnych Koszul". Właściwie na uwagę zasługuje tylko jeden potężny strzał z dystansu Mariusza Marczaka w 26 minucie, po którym z wielkim trudem piłkę odbił Simunić.
W 73 minucie Marczak, który gra od dłuższego czasu na własną prośbę (piłkarz ma uraz pachwiny), zszedł z boiska zmieniony przez Iwo Zubrzyckiego. Natomiast w zespole Polonii pojawił się po kontuzji w 67 minucie Jacek Kosmalski.

ŁKS w defensywie
Czarne Koszule w ostatnim kwadransie spotkania postawiły na jedną kartę. Natomiast ŁKS instynktownie cofnął się na własną połowę, za wszelką cenę broniąc korzystnego wyniku. Polonia w końcówce wykonywała kilka rzutów rożnych, po których "gotowało" się w polu karnym gospodarzy. Dochodziło do ostrych spięć między piłkarzami. Po jednym z nich, za nadmierną agresywność, żółtą kartkę ujrzał Paweł Galiński. Arbiter spotkania doliczył 4 minuty, ale jeszcze do nich dodał dwie. W tym doliczonym czasie Polonia była bardzo bliska wyrównania. Na szczęście piłka po strzale z głowy Krzysztofa Bąka przeleciała nad poprzeczką.

Powiedzieli po meczu:

Czesław Jakołcewicz, trener ŁKS-u: - Moich piłkarzy mogę pochwalić za ambicję, ogromną wolę walki, konsekwencję i mądrość. Gra nie była może zbyt piękna, ale są punkty i to jest najważniejsze. Końcówka była bardzo dramatyczna, ale dopisało w niej nam szczęście.

Maciej Lesisz, napastnik ŁKS-u: - Czy ja jestem bohaterem? Nie, dzisiaj cała drużyna była bohaterem, a że padło na mnie... Miałem sytuację i ją wykorzystałem. W dwóch ostatnich meczach dostałem szansę od trenera i staram się ją wykorzystać.

Waldemar Fornalik, trener Polonii Warszawa: - Mecz w Grajewie rozegrany został w trudnych warunkach. Po stracie bramki próbowaliśmy grać bardzo ofensywnie, ale przy tym stanie murawy nie wszystko się udawało. Gol padł po ewidentnym błędzie Branko Hucika.

Łukasz Piątek, pomocnik Polonii: - Boisko było ciężkie i trudno się na nim grało. Staraliśmy się jak mogliśmy i powinniśmy ten mecz wygrać. Rywale przeprowadzili jedną skuteczną akcję, a nasz obrońca w dodatku popełnił błąd. Z beniaminkami zawsze trudno się gra.

ŁKS Browar Łomża - Polonia Warszawa 1:0 (1:0)

Bramka: Lesisz 60.
ŁKS Browar Łomża: Ulman - Galiński, Kowalski, Janicki - Głowacki, Łuba, Marczak (73 Zubrzycki), Jasiński, Dąbrowski - Lesisz (90 Grabowski), Rybski (83 Bałecki).
Polonia: Simunić - Bąk, Udarević, Hucika, Moryc - Piątek, Gołoś (67 Kosmalski), Bartoszewicz (79 Kuzera), Zasada - Citko, Olszar (13 Tataj).
Żółte kartki: Galiński, Jasiński, Bałecki, Zubrzycki (ŁKS).
Sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom).
Widzów: 800.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna