Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Preferencje wyborcze Polaków, czyli żeby wygrać trzeba nie istnieć

Konrad Kruszewski
Grzegorz Radziewicz
Polacy chcą w najbliższych wyborach zagłosować na partię, której nie ma. Zwyczajnie nie istnieje. Mało tego! Większości Polaków chce, aby partia, której nie ma wygrała na jesieni wybory. Tak wynika z sondaży.

Mój naród nie tylko nie przestaje mnie zadziwiać, on zadziwia mnie coraz bardziej. I dobrze, bo życie w zadziwieniu światem jest ciekawsze. Nigdy się nie wie, czego po świecie można się spodziewać. Mój naród dba o to, żeby tej rozrywki nigdy mi nie zabrakło.

Ostatnio Polacy zadziwili mnie decyzją, że chcą w najbliższych wyborach zagłosować na partię, której nie ma. Zwyczajnie nie istnieje. Mało tego! Większości Polaków chce, aby partia, której nie ma wygrała na jesieni wybory parlamentarne. Tak wynika z niektórych sondaży preferencji partyjnych Polaków.

Z takim zjawiskiem w politycznej przyrodzie jeszcze się nie spotkałem. I bardzo mnie ciekawi, na ile jest ono trwałe. To znaczy w sytuacji, w której ta nieistniejąca partia by nie powstała, na ile głosów mogłaby nadal liczyć i czy wystarczyłyby one do wygrania wyborów.

Wyobrażacie sobie taką sytuację! Wiem, że komisja wyborcza na listach wyborczych nie umieści partii, której nie ma. Ale od czego są sondaże? Na dzień przed ciszą wyborczą, gdyby się okazało, że Polacy nadal chcą, aby wybory wygrała partia, której nie ma.
Dlaczego nie? Jeżeli państwo polskie, według byłego już (na szczęście ministra) istnieje tylko teoretyczne, a wszystko to jedynie "ch.. d... i kamieni kupa", to dlaczego wyborów nie mogłaby wygrać partia też istniejąca tylko teoretycznie?

Jeżeli Państwo jeszcze się nie domyśliliście, to mam na myśli ciągle tylko teoretyczne ugrupowanie Pawła Kukiza, na które, jak się okazuje, chce głosować najwięcej moich rodaków.

Ugrupowanie to póki co ma tylko lidera, za program JOW-y, a za przeciwnika system i osobiście dziennikarza Tomasza Lisa. Czyli jest Kukiz, Lis i JOW-y. Okazuje się, że to wystarczy. Mam nawet podejrzenia, że sam Lis w roli czarnego luda by wystarczył. Ma on tylu przeciwników, że hasło "załatwimy Lisa" wystarczyłoby do wygrania wyborów.

Ten Lis, jako element programu, pojawił się u Kukiza w tym tygodniu. Ogłosił on, że jak jego partia (przypominam - nieistniejąca) zdobędzie władzę, to nie dopuści Lisa do występów w telewizji. Następnie w jednym tabloidzie lider nieistniejącej partii pokazał jak to zrobi. Wystąpił na zdjęciu w stroju myśliwskim z dubeltówką. Zainaugurował sezon polowań na lisy.

Mój naród jest zmienny. Do niedawna biadolił nad losem kaczki, którą teoretycznie mógłby ubić Bronisław Komorowski. Teoretycznie - bo jak obserwowałem jego energię, to wydaje mi się, że miałby kłopoty z wycelowanie w żółwia. To po pierwsze. A po drugie, to te same tabloidy zanim prezydent wystrzelił grzmiały z oburzenia, że Komorowski poluje na zwierzątka, bo ktoś doniósł, że zdjął ze ściany dubeltówkę, żeby lufę przedmuchać. Prezydent ze strzelbą nie mógł się pokazać nawet w brazylijskiej dżungli, bo i tam by go wypatrzyli i zapałali (dziennikarze, tabloidy, feministki, obrońcy praw zwierząt i narodu) oburzeniem, że prezydent męczy zwierza. A dziś niedawny kandydat na prezydenta, może wkrótce premier, wybiera się z flintą na Lisa, a lud chce na dzielnego strzelca głosować. Widocznie lisy ochronie ludu nie podlegają, a folwark zwierzęcy już zaczyna się dzielić na zwierzęta równe i równiejsze.

A propos równości, to przegapiłem jeszcze taki postulat Kukiza, żeby wśród jego kandydatów do stanowisk (w państwie, w Sejmie, w partii) nie było ludzi starszych niż 45 lat. Na uwagę Moniki Olejnik, że przecież sam ma ponad 50 powiedział, wyjątki muszą być. Bo są zwierzęta równe i równiejsze.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna