Czwartoligowe spotkanie miało odbyć się w sobotę, 3 kwietnia, w Szczuczynie. Wissa nie może jednak zagrać na własnym boisku. Prezes klubu Janusz Marcinkiewicz stwierdził, że stadion nie spełnia wszystkich wymogów bezpieczeństwa. Obiekt nie ma m.in. tzw. klatki dla kibiców gości.
Niedługo potem zapadła decyzja, że piłkarze zagrają w czwartek, 1 kwietnia, w Grajewie.
Nie chcą burdy na stadionie
Ku zaskoczeniu kibiców, którzy już kupili bilety i zamówili autokar do Grajewa, w czwartek organizator odwołał mecz.
Marcinkiewicz decyzję tłumaczy faktem, że na mecz w Grajewie zapowiedzieli się kibice z Białegostoku i Ełku, którzy nie przepadają za łomżyńskimi kibicami.
- To były nieoficjalne informacje - mówi Iwo Świątkowski, rzecznik łomżyńskiego klubu. - Gdyby mecz odbył się w Grajewie, możemy zapewnić, że ze strony naszych kibiców do żadnych ekscesów by nie doszło.
Komendant grajewskiej policji, który odpowiadałby za bezpieczeństwo na stadionie, odmówił nam komentarza.
Wissa gospodarzem w Łomży
Organizatorzy meczu, czyli Wissa Szczuczyn, postarali się, aby mecz odbył się w Łomży. Najprawdopodobniej rozegrany zostanie w środę, 5 maja, na łomżyńskim stadionie, gdzie jako gospodarz wystąpi Wissa.
Zamieszanie najbardziej rozdrażniło łomżyńskich kibiców, którzy na sobotnim meczu pokazali swe niezadowolenie.
Janusz Marcinkiewicz, prezes Wissy Szczuczyn
Kiedy ustalono, że zagramy w Grajewie, przyjazd zapowiedzieli kibice z Białegostoku, którzy "szykowali się" oczywiście na fanów ŁKS-u Łomża. Nie chcieliśmy ryzykować. Cała sytuacja jest chora, bo moim zdaniem mogliśmy zagrać w Szczuczynie.**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
