Kilka tygodni temu napisaliśmy, że starosta siemiatycki był zarejestrowany przez Służbę Bezpieczeństwa jako kontakt operacyjny - takie informacje zostały podane w katalogu Instytutu Pamięci Narodowej. Nasz artykuł wywołał w Siemiatyczach szeroką dyskusję, tym bardziej, że zbiegł się on w czasie z przyznaniem Janowi Zalewskiemu państwowego odznaczenia. Najbardziej konkretnie zareagował Krzysztof Chendoszka, były radny, a obecnie zwykły mieszkaniec gminy Drohiczyn. Wysłał list do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w którym domaga się odebrania staroście krzyża zasługi.
- A co tu komentować? Ja nie starałem się o ten krzyż zasługi, Kancelaria Prezydenta sama wystąpiła do mnie z taką propozycją - Jan Zalewski nie bardzo przejmuje się listem.
Ale to nie koniec. Chendoszka chce również, by wojewoda udostępnił mu oświadczenie lustracyjne starosty oraz "podjął czynności służbowe wobec Jana Zalewskiego". Zdaniem Chendoszki rejestracja Zalewskiego jako kontakt operacyjny oznacza, iż współpracował on z SB. Jeśli w oświadczeniu lustracyjnym nie przyznał się do współpracy, powinien (wg Chendoszki) ponieść odpowiedzialność za tzw. kłamstwo lustracyjne.
Sprawa nie jest jednak taka oczywista. Najpierw IPN musiałby bowiem udowodnić, że SB nie tylko zarejestrowało starostę, ale że ten rzeczywiście współpracował ze służbami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?