Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent i radni razem śpiewali na scenie

Katarzyna Chojnowska [email protected]
President Band, czyli śpiewająca ekipa władz miasta w towarzystwie radnych. Od prawej: Mirosław Sawczyński, Tomasz Andrukiewicz, Kamil Buksa, Artur Urbański, Bogusław Wisowaty i Ewa Awramik.
President Band, czyli śpiewająca ekipa władz miasta w towarzystwie radnych. Od prawej: Mirosław Sawczyński, Tomasz Andrukiewicz, Kamil Buksa, Artur Urbański, Bogusław Wisowaty i Ewa Awramik. K. Chojnowska
Nawet 600 zł osiągały licytacje przedmiotów na rzecz ełckich Onkoludków.

Jedna pani wylicytowała bilet wstępu na pokład radiowozu za 400 złotych. Zapytała mnie, czy nie chciałabym się przejechać. Gdy powiedziałam "tak", po prostu mi go oddała - mówi Julka, jedna z podopiecznych fundacji.

Takich niespodzianek podczas niedzielnego koncertu charytatywnego było znacznie więcej, bo i atmosfera panująca w Ełckim Centrum Kultury była nietypowa. Imprezę rozpoczął wzruszający występ rodzeństwa Julki, która wygrała walkę z rakiem oraz Onkoludka - Damiana. Później przyszedł czas na występy lokalnych VIP-ów.

Na scenie zaprezentował się President Band, czyli władze miasta w towarzystwie radnych, Antonówki pod kierunkiem wójta gminy Ełk Antoniego Polkowskiego, strażacy brawurowo wykonali piosenkę "Tu się pali jak cholera..." co wywołało wybuchy śmiechu wśród publiczności. Do wspólnej zabawy zaprosili Onkoludki ełccy klerycy, dla chorych dzieci zaśpiewali także m.in. mali karatecy i kolejarze.

- Impreza jest bardzo udana. Co prawda spodziewaliśmy się, że będzie więcej osób, ale widocznie mróz wystraszył ełczan - mówi Anna Studzińska z Onkoludków. - Ale ci, którzy z nami są, mają gorące serca, a występy są wspaniałe. Cieszymy się, że tyle osób się włączyło.

Występy przerywane były licytacjami. Wśród przedmiotów wystawionych na aukcję znalazły się m.in. obraz podarowany przez biskupa Romualda Kamińskiego, hełm strażacki z lat 60-tych, koszulka ełckiego olimpijczyka Sebastiana Kosiorka oraz koszula z podpisem Tomasza Adamka, maskotki czy wyroby artystyczne lokalnych twórców.

- Nawet nie do końca wiem co ostatecznie wylicytowałem, ale to nie jest tak ważne - mówi Bogusław Wisowaty, jeden z występujących, a jednocześnie najaktywniejszych uczestników aukcji. - Najważniejsze jest, że te pieniądze pójdą na tak szczytny cel jak pomoc dla tych dzieciaków.
Największą popularnością podczas aukcji cieszyła się koszulka z podpisami reprezentacji Polski w siatkówkę. Po długiej i emocjonującej licytacji, jej cena stanęła na 610 złotych. Ostatecznie udało się zebrać 8 tys. 270 złotych.
- Pieniądze przeznaczone będą na wypoczynek dla dzieci. W tym roku chcemy wysłać nad morze 20-30 dzieciaków - dodaje Anna Studzińska. - Mamy coraz więcej podopiecznych. To dobrze i źle. Z jednej strony nikomu nie życzymy takich przykrych doświadczeń, ale skoro już kogoś dotykają, to dobrze, że takie osoby mają wsparcie. Wstowarzyszeniu są też rodziny, w których chorego dziecka już z nami nie ma, ale jego bliscy dalej są naszymi Onkoludkami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna