Program paliwo+. Poseł Truskolaski: To oznacza, że zdrożeje wszystko

Poseł przypomniał, iż w 2011 r. prezes Kaczyński mówił, że 50 proc. ceny benzyny stanowią podatki i trzeba je zmniejszać. Teraz PiS nie chce zmniejszać podatków, tylko je podnosić, czego dowodzi przygotowywana opłata paliwowa.

- PiS łata w ten sposób dziurę budżetową. PiS nie ma pieniędzy na Program 500 plus dlatego chce podwyższyć ceny paliw o 25 groszy - uważa poseł Nowoczesnej. - Średnio Polak tankuje 1300 l paliwa rocznie. Po podwyżce daje to około 350 zł, które można wydać na inne cele.

Dodał, że 10 proc. ceny każdego artykułu stanowią koszty transportu:

- Dlatego jeśli wejdzie ustawa paliwo+ wszystkie ceny pójdą w górę. I pod takim projektem podpisało się dwoje podlaskich posłów PiS: Bernadeta Krynicka i Dariusz Piontkowski - poinformował Krzysztof Truskolaski.

Przeczytaj Rolnicy i rolnictwo w PRL (zdjęcia)

- Podpisałam się pod projektem ustawy, bo po latach zaniedbań, będą pieniądze na budowę i remonty dróg. To bardzo ważne w naszym regionie, gdzie drogi gminne i powiatowe są fatalne. Opozycji się to nie spodoba, ale jakie straty powoduje eksploatacja pojazdów na złych drogach? Dzięki 500+ ludzie mają więcej pieniędzy i nie odczują tak strasznie paliwa droższego o 25 gr - twierdzi Bernadeta Krynicka.

- Nie ma takich podwyżek cen paliw, które nie wpłyną na wzrost cen towarów. To jest duży impuls podwyżkowy. Zawsze wtedy rosną też koszty transportu, czyli de facto wszystkiego. Trzeba też odpowiedzieć sobie na pytanie, ile z tej podwyżki trafi do funduszu drogowego, bo on także ma pewne koszty - wyjaśnia ekonomista i rektor UwB prof. Robert Ciborowski.

Nową opłatę paliwową ma wprowadzić ustawa o Funduszu Dróg Samorządowych. To podatek, który do cen paliw doliczy 25 gr/l (plus korekta o wartość inflacji). Według PiS, da to dodatkowe 5 mld zł na budowę dróg.