Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura: Prezes spółdzielni mleczarskiej w Mońkach wziął prawie 350 tys. łapówki

(ika)
Prezes spółdzielni mleczarskiej w Mońkach oskarżony o przyjęcie prawie 350 tys. łapówki. Stanisław J. broni się - To zemsta na mojej osobie. Białostocka prokuratura skierowała właśnie akt oskarżenia przeciwko niemu. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Stanisław J., prezes Monieckiej Spółdzielni Mleczarskiej otrzymał zarzut przyjęcia korzyści majątkowej, za to, iż w okresie od maja 2002 do końca czerwca 2004 doprowadzał do korzystnego rozstrzygnięcia przetargów na prace budowlane i remontowe na rzecz MSM. Za to miał otrzymywać 10 proc. wartości każdej opłaconej przez mleczarnie faktury, wystawionej w związku z wykonaną pracą. Były to każdorazowo kwoty od 7 tys. do 13 tys. Jak wynika z toku śledztwa, w ciągu 2 lat Stanisław J. mógł otrzymać blisko 350 tys. zł łapówki.

Oprócz prezesa oskarżony jest również inspektor nadzoru inwestorskiego, Mirosław J. To on zaaranżował spotkanie z przedsiębiorcą i zaproponował mu "współpracę". Obaj mężczyźni znali się w związku z inwestycją w gm. Jasionówka. W maju 2002 roku spotkali się i uzgodnili, że w zamian za korzystne dla niego zawarcie umów na prace budowlane Henryk K. będzie wypłacał "prowizje" dla prezesa spółdzielni.

Pieniądze szły z ręki do ręki

Prace na terenie MSM w Mońkach prace przy budynkach rozpoczęły się od października 2002. Dotyczyły m. in. remontów w magazynie sera, laboratorium, a także dociepleń.

W ciągu kilku dni po przelewie za wykonane prace Henryk K. dostarczał umówione pieniądze, tzn 10 proc. wartości netto opłaconych faktur, bezpośrednio do domu Mirosława J. w Mońkach. On z kolei przekazywał te pieniądze dalej, do rąk prezesa. Za pośrednictwo inspektor w również otrzymywał korzyści. Czasem było to 500 zł, innym razem nawe 2 tys. Mógł w ten sposób uzyskać ok. 10 tys.

Prezes: to oskarżenie to zemsta

Prezes spółdzielni mleczarskiej nie przyznaje się do winy. Odmówił również składania wyjaśnień. Jedyne co powiedział, to to, iż postępowanie przeciwko niemu jest zemstą Henryka K. na jego osobie. Może mieć to związek z zaprzestaniem przez niego płacenia łapówek przez Henryka K.

Jego przedsiębiorstwo budowlane przeżywało kryzys w momencie, kiedy wzrosły ceny materiałów budowalnych. Pojawiły się opóźnienia w opłacaniu łapówek. Wtedy też podobo zleceniodawca zaczął kwestioniować jakość prac budowlanych, groził wycofaniem kaucji gwarancyjnej w wys. 90 tys., oraz zmniejszeniem wypłaty za prace dodatkowe. Według Henryka K. były to jednoznacznie represje za zaprzestanie płacenia łapówek.

Za zarzucane przestępstwa Stanisławowi J. grozi do 10 lat więzienia.

- Sprawa przeciwko Henrykowi K. toczy się w odrębnym postępowaniu - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, Adam Kozub.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna