Przechodzimy na drugą stronę

W poprzedniej siedzibie "Gazeta" mieściła się od 1981 r. Łomżyński oddział miał wówczas sześć lat, tyle co województwo.
- Zespół tworzyli m.in. Nina Omelczenko, Stefania Henczelowa, Wawrzyniec Kłosiński, fotoreporter Gabor L"rinczy i ja - wspomina Jerzy Brodziuk, pierwszy kierownik oddziału w latach 1978-1991, teraz wiceprezes Łomżyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Mieliśmy telefon i dalekopis, z którego wysyłaliśmy teksty do redakcji w Białymstoku. Zdjęcia najszybciej dochodziły dzięki uprzejmości kierowców autobusów.
- Teleks walił jak wszyscy diabli, można było oszaleć - śmieje się Zenon Piechociński, rodowity łomżanin, który latem 1975 r. wrócił po studiach z Białegostoku jako pierwszy korespondent "Gazety". - Ale zanim powstał oddział, razem z śp. Zofią Jadczuk i Bożeną Jagoszewską-Mieszkowską pracowaliśmy na trzecim piętrze Wojewódzkiego Domu Kultury. Dwa pokoje dzielili z nami koledzy z Polskiej Agencji Prasowej i Radia Białystok. Za ścianą czaiła się cenzura. Nigdy nie wiadomo było, czy i co skreślą.
Duch przemian sprawił, że w redakcji pojawił się faks, a potem komputer. Każde wysyłanie tekstu Internetem było loterią: uda się czy nie. Oddziałem kierowała wówczas Maria Kaczyńska.
Kamienica, do której przeprowadza się "Gazeta", to elegancka willa z 1934 r., zbudowana w tzw. stylu warszawskim. Budynek i jego otoczenie mają swoją ciekawą historię. Do redakcji trafiły już pierwsze zdjęcia i opowieści sprzed lat. Wkrótce przedstawimy je Państwu, z nadzieją, że w Waszych archiwach domowych i wspomnieniach również zachowały się szczegóły związane z nową siedzibą "Gazety". Będziemy wdzięczni za ich udostępnienie. Postaramy się wspólnie odtworzyć historię budynku od 70 lat wpisanego w pejzaż Łomży.