Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed nami atrakcyjny sezon z AZS-em

Miłosz Karbowski
Długie nogi i uśmiech Dominiki Sieradzan zrobiły furorę podczas oficjalnej prezentacji zespołu
Długie nogi i uśmiech Dominiki Sieradzan zrobiły furorę podczas oficjalnej prezentacji zespołu W. Oksztol
Dominika Sieradzan w ostatnich sparingach przed sezonem błyszczała formą i powinna być jedną z liderek białostockiego AZS-u.

Akademiczki w środę wieczorem zaczną sezon meczem z siatkarską potęgą, Atomem Trefl Sopot, a już w sobotę w Białymstoku gościć będą kolejnego faworyta PlusLigi Kobiet, Aluprof Bielsko-Biała.

Sieradzan do AZS-u przyszła po dwóch latach gry w ASPTT Miluza. Tam w obu sezonach zdobywała wicemistrzostwo Francji, uczestniczyła także w Lidze Mistrzyń.

W sparingach prezentowałaś się bardzo dobrze. Wydaje się, że w drużynie masz niepodważalną pozycję.

- Dobrze przepracowałyśmy okres przygotowawczy. Na ile na stać, pokażą jednak dopiero wyniki w lidze. Ja się cieszę, bo jest spora rywalizacja w drużynie. Na pozycję atakującej, na której mam występować, trener ma do dyspozycji cztery zawodniczki. Na razie przynajmniej wygląda na to, że na mnie postawi, ale zobaczymy.

Jesteście już zgraną ekipą? Dopiero niedawno dołączyła do drużyny rozgrywająca, Lucie Muhlsteinova.
- Wszystko jest dobrze, choć oczywiście rozgrywająca potrzebuje trochę czasu. Za nami mało wspólnych treningów. Nie sądzę jednak by to był duży problem. Jesteśmy już doświadczonymi siatkarkami. Jeśli zdarzy się jakieś nieporozumienie, nie będziemy się tym bardzo przejmować, tylko starać się nadrobić to w kolejnych akcjach. Poza tym, pierwsze mecze gramy z silnymi przeciwnikami. Tu można sobie poczynać odważnie i bez presji. Z takich spotkań powinnyśmy wynieść sporo dobrego.

Choć w zespole jest pięć dziewczyn z zagranicy, język francuski chyba się nie przyda...
- Podobno trener Czaja, który spędził we Francji wiele lat, rozmawia w tym języku z dziewczynami z Trynidadu i Tobago. Akurat ja jeszcze nie miałam okazji. Siatkówka to na szczęście sport, w którym wszystko można dość łatwo wytłumaczyć i nie mamy kłopotów z porozumiewaniem się z dziewczynami zza granicy. Po angielsku, łamanym polskim czy choćby na migi.

Wróciłaś do kraju po dwóch latach. Lepiej się żyje tu, czy na Zachodzie?
- Ja jestem patriotką. We Francji było dobrze, nie mam na co narzekać, jednak chciałam wrócić do polskiej ligi, która jest silniejsza. Czuję się tu bardzo dobrze, mogę swobodnie rozmawiać, żartować. Do perfekcyjnej znajomości francuskiego sporo mi brakowało, więc tej swobody nie miałam. A, szczerze przyznam, jestem osobą... gadatliwą.

Najfajniejsze w Białymstoku jest...
- Oj, na razie nie miałam czasu, by coś tu zwiedzać. Ogólnie, Białystok mi się podoba. Kiedyś myślałam, że to miasto gdzieś na końcu Polski, ciche i dziwne. Jestem bardzo miło zaskoczona. Są tu przyjaźni ludzie, miasto jest ładne i zadbane.

Na co Twoim zdaniem stać AZS?
- Sukcesem, jak mówi sam prezes Aleksander Puchalski, będzie miejsce w pierwszej ósemce, czyli uniknięcie baraży o utrzymanie. Każda pozycja wyżej to dodatkowy plus. Wiele drużyn zmieniło kadry, trudno coś przewidzieć. Będzie się sporo w tej lidze działo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna