Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedszkola są, jak tanie przechowalnie

Weronika Kowalewska [email protected]
- Te zmiany są złe. Chcemy, żeby nasza córka uczyła się angielskiego w przedszkolu, i chcemy za to płacić - mówią Dariusz i Anna Jurewicz, rodzice Mai.
- Te zmiany są złe. Chcemy, żeby nasza córka uczyła się angielskiego w przedszkolu, i chcemy za to płacić - mówią Dariusz i Anna Jurewicz, rodzice Mai. W. Kowalewska
Rodzice przedszkolaków chcą płacić za zajęcia dodatkowe, ale nie mogą.

Cieszę się, że opłaty za przedszkole zmalały, ale nie rozumiem dlaczego z oferty placówek zniknęły zajęcia dodatkowe. Przecież języków obcych trzeba się uczyć od małego, a przedszkola nie mogą funkcjonować jak tanie przechowalnie - mówi Ewelina Kućmierz, mama pięcioletniego Sebastiana.

Minął już pierwszy miesiąc pracy miejskich przedszkoli w Ełku. Nadal nie ma decyzji w sprawie zajęć dodatkowych z języka angielskiego. Rodzice są oburzeni, ponieważ chcą finansować swoich dzieciom lekcje, ale ustawa im tego zabrania.

Tylko 1 zł za godzinęi ani grosza więcej

Przypomnijmy, że w Ełku przedszkolami zarządza miejski samorząd. Wcześniej rodzice zobowiązani byli do płacenia 11 zł opłaty dziennej za pobyt dziecka w przedszkolu. Teraz, dzięki nowelizacji ustawy, od września samorządy nie mogą pobierać od rodziców więcej niż 1 zł za każdą dodatkową godzinę pobytu dziecka w przedszkolu.

Z budżetu państwa na ten cel płynie miesięcznie 103,50 zł na każdego malucha.

Rodzice nie kryją zadowolenia z tego, że opłaty za przedszkole zmalały nawet o 50 procent. Jest jednak jedno "ale". W czasie pracy przedszkola nie można pobierać już żadnych dodatkowych opłat od rodziców poza złotówką ustaloną przez rząd.

Do tej pory rodzice, którzy chcieli zapisać swoje dziecko na zajęcia z języka angielskiego, judo czy teatr płacili dodatkowo. Teraz robić tego nie można. A nowe przepisy mają służyć wyrównywaniu szans. Rząd chce, aby wszystkie dzieci mogły uczestniczyć w zajęciach dodatkowych, również te pochodzące z rodzin ubogich.

W poprzednim roku w wielu miejskich placówkach przedszkolnych było do wyboru mnóstwo zajęć pozalekcyjnych. Teraz ta oferta jest uboższa.

- W zeszłym roku nasze dzieci uczestniczyły w zajęciach z języka angielskiego i judo. Za pierwsze rodzice płacili 45 złotych miesięcznie, a za drugie 40 złotych. W tym roku zniknęły one z naszej oferty. Pozostała rytmika, którą prowadzą nieodpłatnie wykwalifikowane panie z naszej placówki. Przedszkolaki mogą skorzystać również z pomocy psychologa oraz logopedy - wyjaśnia pracownik przedszkola Mali Odkrywcy w Ełku.

Z oferty przedszkola Perełka zniknęły z kolei zajęcia z języka angielskiego, judo oraz gimnastyki korekcyjnej.

Większość rodziców deklaruje chęć pokrycia zajęć dodatkowych. Problem w tym, że płatne warsztaty mogą się odbywać dopiero po godzinach pracy przedszkola.

- Temat zajęć dodatkowych jest analizowany. Rozważamy taki pomysł, aby przeszkolić kadrę przedszkolną w ramach nauczania języka angielskiego. Ale najpierw musimy poznać wszystkie za i przeciw - mówi Stanisław Zalewski, naczelnik wydziału edukacji w ełckim ratuszu.

W prywatnych mogą płacić

W lepszej sytuacji są dzieci w prywatnych placówkach. W przedszkolu Słoneczko w Ełku rodzice mają do wyboru m.in. płatne zajęcia z języka angielskiego, judo czy gimnastyki korekcyjnej.

- Moje dziecko uczy się w prywatnej placówce. I za wszystkie dodatkowe zajęcia płacę około 100 złotych miesięcznie. To super rozwiązanie, bo nie muszę popołudniami wozić swojego syna na angielski czy piłkę nożną - mówi pan Mateusz, tata sześcioletniego Pawła.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna