Tamten lipiec
Tamten lipiec
Podczas obławy NKWD na Suwalszczyźnie aresztowano tysiące osób. Po sześciuset z nich zaginął wszelki ślad. Ich los do dzisiaj nie jest znany. Nie przyniosły rezultatu kolejne śledztwa wszczynane przez prokuraturę, a później przez IPN. Była to największa po wojnie sowiecka zbrodnia w Polsce.
Sama inicjatywa nie wywołuje raczej kontrowersji, bo zamordowani przez Sowietów w lecie 1945 r. mieszkańcy Suwalszczyzny zasługują na upamiętnienie.
Spór budzi natomiast nazewnictwo. Termin "obława augustowska" nigdy nie był bowiem używany. Stosunkowo niedawno ukuli go historycy z Instytutu Pamięci Narodowej w swoich rocznicowych broszurach.
- Jednak utrwalił się on już w społecznej świadomości. Powstania listopadowe czy styczniowe, gdy wybuchały, też nie miały żadnych określeń. Dopiero z czasem je zyskiwały - przekonuje Matusiewicz. - W tym przypadku zwykle mówiło się o "obławie lipcowej", ale również byłoby to nieprecyzyjne. Nie upieram się. Można poszukać innego rozwiązania.
- "Obława augustowska" to raczej nieodpowiedni termin, bo miała znacznie większy zasięg - twierdzi Mirosław Basiewicz, współzałożyciel w 1987 r. Obywatelskiego Komitetu Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w Lipcu 1945 r. - Może powinno być "ofiar obławy lipcowej" albo "obławy NKWD"?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?