Jako jedna z pierwszych przybyła m.in. Sacita Chumaidova z opiekującej się czeczeńskimi uchodźcami fundacji "Ocalenie". Kiedy razem ze współpracownikami wpisywała się do księgi, po jej policzkach płynęły obficie łzy.
- Przeżywaliśmy to razem z wami i doskonale was, łomżyniaków, rozumiemy - mówiła wzruszona. - My też blisko pięć lat temu straciliśmy swojego prezydenta Asłana Maschadowa. Szczególnie żal nam polskiej Pierwszej Damy, która często okazywała serce naszym uchodźcom.
Samego tragicznie zmarłego prezydenta nazwała "wielkim człowiekiem" i zdaje sobie sprawę, że przeżyliśmy niepowetowaną stratę.
Smutny nieco może wydawać się fakt, że podobnie jak większość łomżyniaków, Czeczeni tragiczne wydarzenia minionego weekendu śledzili we własnych domach. Wielu z nich, ale także mnóstwo forumowiczów w internecie narzekało, że w Łomży brak miejsca do takich spotkań.
- Zastanawialiśmy się razem, jak mamy do was wyjść, by pokazać, że naprawdę to przeżywamy i odczuwamy razem z wami - mówiła Chumaidova. - Ale po prostu nie wiedzieliśmy, gdzie mamy się udać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?