Bogusław Rudziński stracił wzrok trzy lata temu w USA. Wtedy żona zażądała rozwodu. Osamotniony mężczyzna wrócił do Moniek. Nie ma praw do renty. - Zrobiłem w PUP kurs dla masażystów. Pracę dostałem w szpitalu, ale tylko na rok. Od końca sierpnia mam tylko zasiłek socjalny. Jak mam żyć?! - opowiada Rudziński.
Ociemniały nie może też zasiąść przy "mówiącym" komputerze, który dostał rok temu z PFRON-u do domowego użytku. Sprzęt kosztował 15 tys. zł, ale instytucji powołanej do pomocy inwalidom nie było stać na sfinansowanie usługi opiekuna za 800 zł.
- Po Mońkach nie poruszam się bez przewodnika, a oni chcą, żebym na kurs komputerowy do Bydgoszczy pojechał bez opiekuna - narzeka pan Bogdan.
Sprawę pracy dla niewidomego załatwiliśmy natychmiast, dzięki pomocy dyrektora pośredniaka.
- Uzgodniłem z dyrektorem ZOZ-u Cezarym Rzemkiem, że Rudziński wróci od 1 grudnia do pracy w szpitalu. To na pół roku, potem będzie podobna praca w pływalni - mówił Józef Falkowski, dyrektor PUP.
Sprawa kursu komputerowego była trudniejsza. Krystyna Kowalczuk z białostockiego oddziału Polskiego Związku Niewidomych nie potrafiła pomóc i odesłała nas do PFRON-u.
- Wcześniej finansowaliśmy usługę przewodników na kursach. Teraz mamy ograniczenia finansowe. Jest natomiast szansa na szkolenia indywidualne lub kursy w Białymstoku. Proszę tego pana o kontakt z nami - poinformowała Małgorzata Lawda z białostockiego oddziału PFRON.
- Dziękuję! Przywróciliście mi wiarę w ludzi - zareagował na dobrą wiadomość wzruszony Rudziński. s
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?