Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psy żyją wśród śmieci

Urszula Subbotko
Bezdomne psy znalazły sobie schronienie na wysypisku w Świerzbieniach. Niedawno tu przyszły na świat młode.
Bezdomne psy znalazły sobie schronienie na wysypisku w Świerzbieniach. Niedawno tu przyszły na świat młode. Fot. U. Subbotko
Bezpańskie psy z monieckiego wysypiska leżą wśród śmieci i własnych odchodów. Zwierzęta straszą dzieci i zagryzają sarny.

Szczeniaki przebywają w opuszczonej stodole na terenie Składowiska Odpadów Stałych we wsi Świerzbienie. Z kolei dorosłe psy, niczym watahy wilków, biegają po całej okolicy. O tej skandalicznej sytuacji zawiadomił nasz Czytelnik, mieszkaniec wsi Koleśniki.

- Już wiele razy prosiłem pracowników wysypiska, żeby zrobili coś z tym problemem. Jednak oni twierdzą, że te psy to ktoś im podrzuca. A przecież wiadomo, że one rozmnażają się w tej stodole - narzeka.

W zaniedbanym pomieszczeniu gospodarczym na tyłach wysypiska wyraźnie czuć woń zwierzęcych odchodów. Nieopodal wejścia leżą gnijące zwłoki psa, zaś kilka metrów dalej widać "gniazdo" ze szczeniakami. Zwierzęta dopiero otworzyły oczy.

- Te starsze szukają pożywienia po okolicy, ostatnio widziałem pod lasem zagryzioną sarenkę. Jednak najczęściej te psy po prostu grzebią wśród odpadków - twierdzi nasz Czytelnik.

Podkreśla, że dorosłych psów doliczył się około dziesięciu i wciąż przybywa nowych. Wyłapywanie bezpańskich zwierząt miasto zleciło schronisku w Radysach.

- Psy są wyłapywane systematycznie. Wszystko odbywa się zgodnie z wymogami, a to nie są dla nas małe koszty - tłumaczy Zbigniew Karwow-ski, burmistrz Moniek. - Tymi szczeniakami też się zajmiemy. Zostaną stamtąd zabrane - dodaje.

Tymczasem psy coraz częściej pojawiają się na posesjach mieszkańców Koleśnik, a dzieci boją się same wracać ze szkoły.

- Te zwierzęta są niebezpieczne. Nie były szczepione i nikt nie wie, jakie świństwo one jedzą. Ostatnio jeden zdychał przy drodze - mówi nasz Czytelnik.

Jednak w Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Mońkach nikt nie słyszał o tym, co się dzieje w stodole na terenie wysypiska.

- Ja tam byłam i żadnych psów nie widziałam. Oczywiście będę na ten temat rozmawiać z pracownikami składowiska - zapewnia Alicja Cibo-rowska, kierownik Wydziału Oczyszczania i Zieleni w MPGKiM. - Wiadomo, że bezpańskim psom z pewnością łatwiej jest przeżyć na śmietnisku, tu zawsze można znaleźć coś do jedzenia - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna