Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psycholog dla tysięcy

Julia Szypulska [email protected]
Tutaj znalezione zostały narkotyki -pokazuje dyr. Małkiński.
Tutaj znalezione zostały narkotyki -pokazuje dyr. Małkiński. J. Szypulska
Sejny. Na 3 tysiące uczniów sejneńskich szkół przypada tylko jeden psycholog.

Efekt jest taki, że z miejscową młodzieżą coraz trudniej sobie poradzić.
Problemy są poważne. W końcu ubiegłego roku w kilku sejneńskich placówkach znaleziono narkotyki. Coraz częściej dochodzi też do aktów przemocy wśród uczniów.
- Nie ma co chować głowy w piasek i udawać, że nic się nie dzieje - uważa Andrzej Małkiński, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Konarskiego w Sejnach.
Nie poradzimy
Nie ukrywa, że to właśnie jego szkoła była pierwszą, o której zrobiło się głośno z powodu narkotyków. W listopadzie ubiegłego roku pracownicy Straży Granicznej znaleźli w toalecie kopertę, która zawierała konopie indyjskie. Prawdopodobnie schował ją tam jeden z uczniów.
- Żeby sobie poradzić z trudną młodzieżą, potrzebujemy pomocy fachowców - mówi dyrektor Małkiński. - Uważam, że w każdej szkole powinien być jeśli nie psycholog, to przynajmniej pedagog. A taka sytuacja, niestety, nie ma u nas miejsca.
Za krótka doba
Pedagoga na etacie zatrudnia u siebie na razie tylko jedna sejneńska podstawówka. W mieście istnieje wprawdzie Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna, ale żeby się do niej dostać, trzeba czekać w długiej kolejce. Wymagających pomocy uczniów jest po prostu za dużo, jak na jej możliwości. W placówce pracuje bowiem tylko jeden psycholog i dwóch pedagogów. Ci pod swoją opieką mają młodzież z całego powiatu - w sumie ponad 3 tysiące osób.
- Gdyby doba miała 60 godzin, może poradziłabym sobie z pracą - mówi Alicja Koprowska, psycholog z poradni.
Dyrektorzy szkół biją na alarm.
- Ta sytuacja jest nienormalna - komentuje Andrzej Małkiński. - Nie może być tak, że potrzebujący pomocy młody człowiek musi na nią czekać po kilka miesięcy. Przecież w tym czasie wszystko się może zdarzyć!
Może być inaczej
Sejny są pod tym względem wyjątkiem. W Augustowie pedagog bądź psycholog jest zatrudniony w każdej szkole. A w kilku z nich funkcjonuje dodatkowo tzw. nauczyciel wspomagający, mający odpowiednie przeszkolenie. Także w Suwałkach w większości placówek są pedagodzy. A do końca roku szkolnego pojawią się już we wszystkich.
Nie zapowiada się jednak, by w najbliższym czasie takie etaty stworzono w sejneńskich szkołach. A przynajmniej nie w ponadgimnazjalnych, prowadzonych przez starostwo powiatowe.
Nie stać ich
- Nie przeceniajmy roli psychologa czy pedagoga - tłumaczy Ryszard Grzybowski, starosta sejneński. - Bo oni nie wychowają młodzieży, powinni to zrobić rodzice. Ich obecność w szkołach nie rozwiąże wszystkich problemów. Ale jeśli będzie taka potrzeba, to pomyślimy nad ich zatrudnieniem. Nie wcześniej jednak niż w przyszłym roku.
Dzisiaj najważniejszą przeszkodą jest brak funduszy na ten cel.
Z podobnym problemem boryka się również sejneński urząd miejski.
- Nie stać nas na zatrudnienie psychologa na pełnym etacie, choć na pewno jest potrzebny - mówi burmistrz Jan Stanisław Kap. - Udało nam się natomiast wygospodarować pieniądze na cztery godziny tygodniowo. Uczniowie będą mogli z tego skorzystać.
Dodatkowy dyżur odbywać się będzie w każdy poniedziałek w Gimnazjum nr 1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna