Pod koniec pierwszej połowy serbski golkiper Żółto-Czerwonych w niesamowity sposób obronił najpierw strzał głową z niewielkiej odległości Leonardo Rochy, a za chwilę poprawkę Dawida Abramowicza. Parada, a w zasadzie dwie parady, Alomerovicia obiegły internet, a Jagiellończyk jest wskazywany jako główny kandydat do wygrania klasyfikacji PKO Ekstraklasy w kategorii "interwencja sezonu".
- Musimy dziękować Bogu za Zlatana, który uratował nas kilkoma świetnymi interwencjami. Jest niezwykle ważną częścią tej drużyny - przyznaje w rozmowie z klubowymi mediami obrońca Jagiellonii Dusan Stojinović.
Dusan Stojinović: Mogliśmy zgarnąć pełną pulę
Nie da się ukryć, że Serb to w tej chwili najjaśniejszy punkt drużyny, a bez niego drużyna trenera Macieja Stolarczyka prawdopodobnie byłaby w tej chwili w strefie spadkowej. Co prawda w Radomiu w drugiej odsłonie golkiper gości nie miał już co prawda wiele do roboty, ale z drugiej strony jeszcze mniej pracy miał jego oponent z drugiej strony boiska - Gabriel Kobylak. Niepokonany w tym roku bramkarz Radomiaka ani razu nie był zmuszony do poważniejszego wysiłku i bez problemów po raz czwarty z rzędu zachował czyste konto.
- Gdybyśmy w niektórych sytuacjach zachowali się lepiej, mogliśmy zgarnąć pełną pulę. To był bardzo trudny mecz, w którym było dużo walki i biegania, ale pokazaliśmy charakter - przekonuje Stojinović.
Zlatan Alomerović: Takich boisk nie powinno być w ekstraklasie
Bez wątpienia wpływ na taki a nie inny obraz potyczki miały porywisty wiatr, opady deszczu i fatalny stan murawy stadionu w Radomiu.
- Warunki były trudne. Osobiście chyba nigdy nie grałem przy takim wietrze. Trzeba było uważać - zaznacza inny defensor Jagiellonii - Mateusz Skrzypczak.
- Moim zdaniem, takie boiska jak w Radomiu nie powinny występować w ekstraklasie. Nie sprzyja to grze w piłkę. Do tego sytuacji nie ułatwiał wiatr. W pierwszej połowie piłka wracała jak bumerang, podobnie jak w drugiej, gdy to rywale grali pod wiatr - dorzuca Alomerović.
To wszystko prawda, ale szczególnie zimą mecze są rozgrywane przy złej pogodzie, ale takiej samej dla obu zespołów.
- W piłkę nożną gra się w różnych okolicznościach i warunkach. Trzeba być gotowym do gry nawet w dużym śniegu czy przy obfitych opadach deszczu. To część futbolu. Oczywiście, lepiej byłoby grać w innych warunkach, ale nie możemy nic na to poradzić - zauważa Stojinović.
Najważniejsze, że Jagiellonia po raz pierwszy w tym sezonie nie straciła gola na wyjeździe i wywiozła z Radomia punkt.
- Rozgrywamy bardzo trudny sezon, widzimy jak wyrównana jest ekstraklasa. Zagłębie Lubin wygrało w Poznaniu. Koncentrujemy się na każdym kolejnym spotkaniu. Musimy szanować ten punkt - podsumowuje Alomerović.
Oby serbski golkiper zachował znakomitą dyspozycji, a lepiej zaczęli się też spisywać jego koledzy z przednich formacji, bowiem przed Jagiellonią ogromne wezwanie. W piątek - 24 lutego do Białegostoku przyjedzie bowiem lider PKO Ekstraklasy i główny kandydat do zdobycia mistrzostwa kraju - Raków Częstochowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?