Rail Baltica może być wybudowana szybciej

Trasa Rail Baltica może być wybudowana szybciej niż do tej pory zakładano. Komisja Europejska wydała rozporządzenie, w myśl którego ma się to stać jedna z najważniejszych magistral kolejowych w Europie.

- To dla naszego regionu bardzo dobra wiadomość - komentuje poseł PO Robert Tyszkiewicz. - Władzom i parlamentarzystom z woj. podlaskiego daje solidną podstawę do tego, by o tę inwestycję zabiegać w Warszawie.

W Polsce tylko dwie inwestycje

W środę Komisja Europejska zaakceptowała plan najważniejszych inwestycji kolejowych w najbliższych kilkunastu latach. Zdaniem członków tego gremium, należy budować przede wszystkim połączenia między wieloma krajami. Mniejsze inwestycje w poszczególnych państwach mogą poczekać. Trasa Rail Baltica, która ma prowadzić z Finlandii aż do Włoch znalazła się w zestawieniu dziesięciu najważniejszych przedsięwzięć. Ten korytarz komunikacyjny na terenie Polski ma przebiegać m.in. przez Suwałki, Białystok, Warszawę i Katowice. Naszego kraju dotyczy jedynie jeszcze jedna trasa - z Warszawy do Berlina.

Według Komisji Europejskiej, nasza inwestycja powinna zacząć się zaraz po 2014 roku. Wcześniej pojawiały się informacje, że nastąpi to znacznie później, po roku 2020. Do rozporządzenia komisji muszą się jeszcze ustosunkować wszystkie kraje członkowskie Unii oraz Parlament Europejski.

Augustów nie ma już szans

- Takie stanowisko rzeczywiście otwiera przed trasą Rail Baltica nowe perspektywy - mówi Krzysztof Łańcu-cki, rzecznik prasowy PKP - Polskie Linie Kolejowe. - Myślę, że ta inwestycja stanie się dla nas jedną z najważniejszych po 2014 roku.

Przygotowania trwają już od wielu lat. Opracowano m.in. dwa warianty przebiegu trasy w naszym regionie - jeden przez Ełk, drugi - przez Augustów. PKP rekomenduje to pierwsze rozwiązanie.

Choć linia jest o kilkadziesiąt kilometrów dłuższa, jej poprowadzenie ma być jednak łatwiejsze, także z punktu widzenia ochrony środowiska. Najprawdopodobniej tak już pozostanie, bo trasę przez Ełk popierali w minionej kadencji m.in. parlamentarzyści z rządzącej PO. Zmiany zapowiadał PiS, ale przegrał wybory.
Oficjalnie ostateczny wariant ma być znany w przyszłym roku.

Przekonać rządzących

Mimo, że już wcześniej zarówno przedstawiciele Brukseli, jak i np. państw nadbałtyckich opowiadali się za przyspieszenie prac, można było odnieść wrażenie, że polskiej stronie specjalnie na tym nie zależy. Środki były lokowane w inwestycje kolejowe w innych częściach kraju.

- W Komisji Europejskiej mamy teraz sojusznika - mówi poseł Tyszkiewicz. - Pozwoli to skuteczniej przekonywać tych, którzy potrzeby budowy tej trasy nie dostrzegają.