Ojciec 18-letniego Holendra, który zachorował na raka jest przekonany, że stało się to przez boisko ze sztuczną nawierzchnią.
Takich boisk nie brakuje także w Suwałkach. Ale władze miasta uspokajają - zostały wykonane z lepszego surowca.
Na wszelki wypadek będą przebudowywać
- Mamy do czynienia z eksperymentem na naszych dzieciach - mówił holenderskiej gazecie ojciec 18-latka.
Jego syn był piłkarzem. Trenował głównie na boiskach ze sztuczną nawierzchnią. A te tworzone są z reguły na gumie pochodzącej z recyclingu. Co w tej gumie może się znajdować? Np. ołów, sadza, arszenik, kadm i silnie rakotwórczy beznopiren. Holender , który pracuje w tamtejszym odpowiedniku Narodowego Funduszu Zdrowia zauważa, że nikt nigdy nie zastanawiał się poważnie nad szkodliwością sztucznych boisk. Amerykanie szacują, iż w ponad 150 przypadkach można doszukać się związku choroby z nawierzchnią. Ale nie ma też na to mocnych dowodów. Na wszelki wypadek bogatsze holenderskie kluby piłkarskie zamierzają jednak przebudowywać swoje boiska treningowe.
Tanio, czyli źle
Boom na tego typu obiekty nastał w naszym kraju wraz z wprowadzeniem rządowego programu budowy Orlików. Każdy liczył pieniądze, więc wybierano najtańsze materiały i najtańsze technologie. Specjaliści twierdzą, że wypełnienie standardowego boiska porządnym, czyli w miarę trwałym i w miarę bezpiecznym dla zdrowia granulatem, powinno kosztować 130-140 tys. zł. A w wielu przypadkach kosztowało - 30-40 tys. zł.
W Polsce dosyć masowo wykorzystywano granulat SBR. Pochodzi on zazwyczaj z recyclingu, a ściślej - ze zużytych opon samochodów ciężarowych.
Kiedy program Orlik ruszył, pojawiały się głosy, że boiska budowane są z byle czego. Tę kwestię podnoszono jednak przede wszystkim w kontekście trwałości tych inwestycji.
Dopiero potem pojawiły się postulaty dotyczące badań dotyczących wpływu stosowanych materiałów na ludzkie zdrowie. Wszystko to jednak nie przebiło się w wystarczającym stopniu ani do opinii publicznej, ani do decydentów. Dominował zachwyt nad znakomitym rządowym programem.
Boisk ze sztuczną nawierzchnią jest obecnie w Suwałkach 10. Znajdują się niemal we wszystkich punktach miasta. Od Szkoły Podstawowej nr 11 na Północy, po „Dwójkę”, „Dziewiątkę” i II LO w centrum. Część powstała w ramach programu Orlik, część jako miejskie inwestycje. Wszystkie, włącznie z najstarszym, które znajduje się przy SP nr 2, trzymają się całkiem nieźle.
Mamy EPDM, nie SBR
Kamil Sznel, rzecznik prasowy suwalskiego ratusza zapewnia, że w mieście ani razu nie użyto stosowanego w kraju na dużą skalę granulatu SBR.
- W przypadku naszych inwestycji wykorzystywano granulat EPDM - dodaje.
Jest on znacznie droższy od SBR i nie produkuje się go ze zużytych opon. Jak każda guma posiada wprawdzie związki rakotwórcze, ale w śladowych wręcz ilościach. Na zdrowiu człowieka nie powinno się więc to w żaden sposób odbijać.
- Najzdrowsza i tak pozostanie gra na trawie - twierdzą jednak specjaliści.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?