Wibrator z Hello Kitty
Ruchy katolickie spotkały się w Łomży na konferencji na temat czyhających na dzieci "niebezpiecznych zabawek". I tak uczestnicy konferencji ujawnili, że lalki Monster High "utożsamiają" dzieci z kulturą śmierci i prowadzą prosto do sekty, kucyk My Little Pony jest wykorzystywany przez jakichś cloppersów. Najgorszy jest jednak kotek Hello Kitty. - Hello Kitty przywędrował do nas z Japonii. Warto dodać, że w kulturze japońskiej kot stojący na dwóch łapach to symbol demona - powiedziała Małgorzata Wieczkowska, uczestniczka seminarium doktorskiego w Katedrze Teorii Wychowania Uniwersytetu Łódzkiego. - Dzieci traktują Hello Kitty jako coś miłego, dobrego, a jednocześnie przyzwyczajają się do miłego wizerunku, który jest wykorzystywany (...) przez producentów prezerwatyw, wibratorów i piwa.
Nie wiemy, jak uczestnicy tej konferencji, ale my dzieciom ani piwa, ani wibratorów do zabawy nie kupujemy.
Woźny bardzo groźny
W Białowieży, w tutejszym gimnazjum, woźny uderzył ucznia kijem od szczotki po głowie. Niczego mu nie uszkodził. A mimo to policja w Hajnówce wszczęła już w tej sprawie śledztwo, a incydentem obiecał zająć się sam wójt Białowieży.
W czasach, w których myśmy chodzili do szkoły dyrektor miał w gabinecie uplecioną z kabla pytę, i tą pytą lał uczniów po łapach. Dzisiaj chyba dostałby za to dożywocie.
Będzie jeździł, ale po czym?
Dotarła do nas bardzo radosna wiadomość, że pierwszy polski pociąg dużych prędkości będzie jeździł z Białegostoku, przez Warszawę, do Jeleniej Góry. Będzie miał w środku klimatyzację, ergonomiczne fotele, WiFi i windy dla niepełnosprawnych. To cudo techniki będzie rozpędzało się do 160 kilometrów na godzinę. Tytuł informujący o tym doniosłym wydarzeniu w naszej gazecie był taki: "Jak będą tory, pojadą 160 km/h".
I cała radość nas opuściła.
Wyjątkowo precyzyjna informacja
Oto relacja czytelnika "Kuriera Porannego", który razem z ciężarną partnerką (bolał ją brzuch) odwiedził szpitalny oddział ratunkowy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku: "Wiadomo, że trzeba było liczyć się, że jest kolejka, ale narzeczoną w końcu zbadano (...). Na wyniki trzeba było czekać. W końcu wyniki przyszły, lekarka stwierdziła jednak, że nic z nich nie wynika, i nie wiadomo, co partnerce dolega. Zdecydowała, że da skierowanie na patologię ciąży. Po kolejnych dwóch godzinach czekania tylko na to skierowanie, postanowiłem zapytać lekarkę, kiedy je dostaniemy. Zapukałem do gabinetu i grzecznie pytam, co się dzieje. Pani doktor zaczęła krzyczeć, że mam czekać. Na argumenty, że narzeczona już tyle godzin jest bez jedzenia, a jest w ciąży, że ciągle boli ją brzuch i nie wiemy, co dalej, usłyszałem "wypier..."
Czyli udzieliła mu na pytanie, co dalej, kompleksowej, wyczerpującej i niezwykle konkretnej informacji.
Widzi to, co chce
W Suwałkach w roku 2013 zanotowano wzrost anonimowych donosów do urzędu skarbowego. O całe cztery w stosunku do roku 2012. W większości są to donosy na własnych sąsiadów. Bo mają samochód, bo wybudowali dom i tym podobne. Najciekawszy donos brzmiał tak: "Ona dostaje rentę, bo rzekomo, nie widzi. A przecież to nieprawda. Ta pani widzi doskonale".
Po wnikliwym sprawdzeniu okazało się, że owszem, widzi doskonale, ale tylko rentę.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?