Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rewolucja dosięgła nawet kapitana (video, mp3)

Krzysztof Sokólski
Jacek Markiewicz żegna się z kibicami Jagiellonii. W białostockim klubie spędził wiele lat, długo będąc wiodącą postacią zespołu
Jacek Markiewicz żegna się z kibicami Jagiellonii. W białostockim klubie spędził wiele lat, długo będąc wiodącą postacią zespołu Archiwum
Białystok. Na niespełna dwa tygodnie przed ligową inauguracją trener Jagiellonii Michał Probierz wyrzucił z drużyny Jacka Markiewicza oraz Łukasza Nawotczyńskiego.

Probierz po rozpoczęciu swojej pracy w Jadze zapowiadał rewolucję kadrową. Nie rzucał słów na wiatr. Z miejsca podziękował za współpracę kilku zawodnikom. Kiedy wydawało się, że porządki w drużynie dobiegają końca trener skreślił kolejne dwa nazwiska - Markiewicza oraz Nawotczyńskiego.

Decyzja Probierza jest zaskakująca. Zwłaszcza jeżeli chodzi o Markiewicza. To przecież wychowanek Jagi i wieloletni kapitan żółto-czerwonych. W poprzednim sezonie należał do najsilniejszych punktów zespołu.

Nawet szef pionu sportowego białostockiego klubu Cezary Kulesza jest zdziwiony. - Trener na pewno zaskoczył kibiców i działaczy. Nam pozostaje zgodzić się z decyzją szkoleniowca, bo to przecież on odpowiada za wyniki - komentuje Kulesza.

- Jacek jest zasłużonym zawodnikiem dla Jagiellonii i chwała mu za to co zrobił dla Białegostoku. Życzę mu powodzenia w dalszej karierze. Jako trener mam jednak możliwość postawienia na innych piłkarzy i dzisiaj stawiam na innych - tłumaczy Probierz.

- Jeszcze nie ochłonąłem. Na gorąco trudno komentować to, co się stało - mówi sam 32-letni Markiewicz. - Nie przypuszczałem, że wszystko tak się potoczy. Zawsze myślałem, że przygodę z futbolem zakończę właśnie w Jagiellonii. Teraz nie wiem jak będzie.

Mimo że byłego już kapitana żółto-czerwonych spotkał silny cios, stara się zachować spokój. - Z trenerem Probierzem w ciągu trzech tygodni przeprowadziłem w poniedziałek pierwszą rozmowę i dowiedziałem się z niej, że nie widzi mnie w kadrze. Trudno. Jestem dorosły i muszę pogodzić się z tym faktem. Nie czuję się natomiast gorszy od innych zawodników. Wiem, że bym się przydał. Pan Probierz ma inne zdanie. Będzie stawiał na ludzi, których ściągnął do klubu.

Zaskoczony obrotem sprawy nie jest Nawotczyński. - Spodziewałem się takiej decyzji już wcześniej i w zasadzie byłem na nią przygotowany. Dlatego nie doznałem jakiegoś ogromnego szoku - przyznaje 26-letni obrońca. - Szkoda tylko, że trener o tym, że nie widzi mnie w kadrze oznajmił na niecałe dwa tygodnie przed początkiem rozgrywek. W tym momencie wykazał się brakiem profesjonalizmu. Jak wiedział, że mnie skreśli, mógł to powiedzieć dużo wcześniej.

Obu piłkarzy wiążą jeszcze roczne umowy z klubem. Zawodnicy najprawdopodobniej będą dążyć do rozwiązania kontraktów.

- Nie chcę zostać w Jagiellonii i być tylko darmozjadem. Przez to, że trener Probierz nie widzi mnie w kadrze nie zakończę też kariery - stwierdza Nawotczyński.

- Jest jeszcze za wcześnie, żebym miał mówić co będę robił. Do ligi zostało mało czasu, ale z drugiej strony jestem do niej dobrze przygotowany i przy rozmowach z ewentualnym klubem nie muszę obawiać się o formę - dodaje Markiewicz.
- Jacek i Łukasz mogą szukać nowych pracodawców. Jeśli ich nie znajdą będą trenowali z zespołem Młodej Ekstraklasy - zaznacza Probierz, podkreślając, że na jego decyzje wpływ miały wyłącznie względy sportowe.

W Jagiellonii nie zobaczymy również Mariusza Marczaka. Od pewnego czasu 25-letni pomocnik rozgląda się za nową drużyną. - Na razie nie ma konkretów. Niewykluczone, że wyjadę za granicę. Wszystko powinno wyjaśnić się w ciągu tygodnia, może dwóch - mówi Marczak.

Zobacz film:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna