Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Risotto i zmywanie bez tajemnic

Wojtek Mierzwiński [email protected]
- Czarek z chłopakami gotował, a ja pozmywam. Kurczak był pyszny - cieszy się Adam Guzik.
- Czarek z chłopakami gotował, a ja pozmywam. Kurczak był pyszny - cieszy się Adam Guzik.
Ełk. Dyżurny rano idzie po zakupy i dzieci razem robią śniadanie. Jeszcze niedawno prawie wszystko było "podane na tacy".

Rok temu odwiedziliśmy wychowanków Domu św. Faustyny, akurat kiedy kończył się remont budynku po domu dziecka. Od kiedy placówkę prowadzi ełcka Caritas, zmienił się nie tylko układ pokoi, ale także sposób wychowywania dzieci. I już wiadomo, że był to strzał w dziesiątkę!

Prawie jak w domu: pranie, zmywanie, sprzątanie
Gdy byliśmy z wizytą u młodych ludzi po raz pierwszy, dopiero zaczynali się przyzwyczajać do tego, że sami będą robić sobie obiady, sprzątać po sobie i zmywać, a także mieć wpływ na domowe wydatki. Domowe, bo już od roku oddzielne grupy starają się żyć jak w rodzinnych domach.

Teraz już wiedzą, że te zmiany były potrzebne i - co ważne - podobają się dzieciom. Żywy przykład: wczoraj 13-letni Czarek przygotowywał na obiad ryż z sosem, inni, oczywiście pod okiem wychowawcy, upichcili kurczaka, po obiedzie zmywał Adam.

- Super. Sami możemy gotować sobie obiady, mamy wpływ na to, co możemy zjeść - cieszy się Adam Guzik.

- I sami już robimy sobie pranie, prawie tak jak w domu. Kiedy wejdziemy w dorosłe życie, będziemy wiele potrafili. Uczymy się samodzielności - cieszy się Aśka.

- Co prawda, wychowankowie uczą się także na błędach, więc dosyć często pralki naprawia konserwator, lecz radzą sobie już coraz lepiej - żartuje Marcin Chilicki, dyrektor Domu św. Faustyny w Ełku. - Obowiązki mają już siedmiolatki. Oczywiście, nad wszystkim, m.in. urozmaiceniem menu, czuwają wychowawcy i nadzorują wspólne wydatki. 18-latki radzą sobie prawie sami.

Szybko się uczą samodzielności
Zmiany w zachowaniu dzieci obserwują także wychowawcy.

- Pracuję od roku i widzę, jak zmienia się podejście dzieci - mówi Michał Duda. - Coraz lepiej radzą sobie ze sprzątaniem i gotowaniem. Dziś praktycznie bez mojej pomocy zrobiły risotto z kurczaka.

- Kiedyś rano schodziły na stołówkę, jadły śniadanie przygotowane przez kucharki, zostawiały po sobie naczynia i leciały do szkoły. Gdy wracały, czekał już na nie przygotowany obiad - dodaje M. Chilicki.- Musimy uczyć wychowanków odpowiedzialności i samodzielności. Dzięki temu po opuszczeniu naszego domu nie trafią w próżnię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna