Robert Lewandowski zamiast Erlinga Haalanda. FC Barcelona zmieniła transferowy cel

Erling Haaland to jeden z najbardziej rozchwytywanych napastników na rynku transferowym. Od przyjścia do Borussii Dortmund w styczniu 2020 norweski napastnik rozegrał dla BVB 81 meczów, w których strzelił 80 goli i zaliczył 21 asyst. W kontrakcie 21-latka jest klauzula pozwalająca mu odejść latem za 75 mln euro. Dla największych klubów to niewielki wydatek za takiego zawodnika. Haalandem interesują się wszystkie czołowe drużyny Europy, w wyścigu o jego podpis liczą się jednak przede wszystkim Real Madryt, Manchester City i FC Barcelona.

Według doniesień serwisu FootballTransfers.com w grze pozostały tylko dwa pierwsze kluby. Działacze Barcelony mieli zerwać rozmowy z przedstawicielami Haalanda, którzy upierali się przy podpisaniu zaledwie dwuletniego kontraktu. Prezydent Blaugrany Joan Laporta podkreślał ostatnio w mediach, że nie ma zamiaru sprowadzać piłkarzy, którzy mogą zagrozić ekonomicznej przyszłości klubu.

Barcelona miała więc zmienić cel transferowy na... jednego z niewielu piłkarzy, którym nawet Haaland może pozazdrościć statystyk. Chodzi o Roberta Lewandowskiego, którego kontrakt z Bayernem wygasa 30 czerwca 2023. Według niemieckich mediów rozmowy o przedłużeniu umowy stoją w miejscu. Jeżeli Bayern nie chce oddać 33-latka za darmo (jak np. Davida Alabę w zeszłym roku), letnie okienko to ostatni gwizdek na to, by zarobić na nim znaczącą kwotę. FootballTransfers twierdzi, że działacze Barcy badają w Monachium, na ile realne jest sprowadzenie Lewego po zakończeniu sezonu.