Robert Lewandowski zasłużył na Złotą Piłkę? Serge Gnabry i Kingsley Coman nie mają żadnych wątpliwości

W zeszłym roku kosmiczna forma Roberta Lewandowskiego (64 gole i 15 asyst, wygrane w Lidze Mistrzów i Superpucharze Europy, potrójna korona w Niemczech, tytuły króla strzelców wszystkich rozgrywek, w których uczestniczył) nie została nagrodzona Złotą Piłką, bo redakcja „France Football” odwołała plebiscyt z powodu pandemii.

Tym razem Polak, który od początku stycznia strzelił już 59 goli, jest faworytem. W notowaniach bukmacherów wyprzedził Leo Messiego po tym, jak ujawniono wyniki głosowania, według których Lewy je wygrał. „FF” szybko zdementowała przeciek jako fałszywy. W analogicznej sytuacji w 2018 r. ujawnione wcześniej wyniki sprawdziły się jednak co do joty.

Głosowanie zostało już zakończone, lecz zwycięzcę poznamy dopiero 29 listopada. Wątpliwości co do tego, że Złota Piłka należy się Lewemu, nie mają jego koledzy z Bayernu Monachium.

- On jest niesamowity. To maszyna do strzelania goli. Czy jest najlepszy na świecie? W tym momencie tak, nie mam co do tego wątpliwości – zapewniał Serge Gnabry w rozmowie z UEFA.com po meczu z Benfiką (5:2), w którym Lewandowski ustrzelił hat tricka i zaliczyłł asystę.

– Patrząc na ostatnie sezony Roberta, on po prostu musi wygrać Złotą Piłkę – wtórował mu Kingsley Coman.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze