MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Robot i Motylek, czyli historia o miłości niemożliwej na deskach teatru lalek

Urszula Krutul [email protected]
W spektaklu występują Blażej Piotrowski (z lewej) i Adam Zieleniecki. Towarzyszy im Izabela Maria Wilczewska.
W spektaklu występują Blażej Piotrowski (z lewej) i Adam Zieleniecki. Towarzyszy im Izabela Maria Wilczewska. A. Zgiet
Opowieść o głębokich uczuciach i pięknie już w sobotę w Białostockim Teatrze Lalek. To rzecz dla dzieci, ale nie tylko. Warto się wybrać i dać wciągnąć w świat "Robota i Motylka".

Dawno temu był na świecie najcudowniejszy robot. Na imię miał Dondon i był jak człowiek. Nie tylko umiał ruszać rękoma i głową, ale też odpowiadał na pytania. Pewnego dnia w jego życie wkroczyła miłość. Czy ta historia ma prawo zakończyć się happy endem?
Przekonać się będzie można już w sobotę o godz. 15 na sali prób Białostockiego Teatru Lalek (ul. Kalinowskiego 1) podczas premiery spektaklu "Robot i Motylek". To koprodukcja litewskich i białostockich artystów. Debiut reżyserki Agne Sunklodaite na polskiej scenie (ma już na swoim koncie premiery na Litwie).

"Robot i Motylek" to przedstawienie o trwałych i głębokich uczuciach, jakie mogą połączyć każdego z nas. Ale nie tylko. Jest tu też mowa o bardzo kruchym i ulotnym pięknie, które warto w porę dostrzec. Z wszystkimi tymi prawdami zetkniemy się w Muzeum Robotów, w które zamieni się na czas spektaklu BTL.

- Poznamy świat robotów, który bardzo często przypomina nasz, ludzki - mówi Jacek Malinowski, dyrektor BTL. - Na scenie wystąpią mechaniczne twory i aktorzy, którzy doskonale łączą młodość i doświadczenie.

Spektakl jest skierowany do najmłodszych widzów, ale rodzice też znajdą coś dla siebie. Teatralna przestrzeń została bardzo zmyślnie zaaranżowana. Widzowie umieszczeni są pośrodku, a dookoła nich rozgrywają się różne sceny. Nie będzie siedzenia w miejscu, a raczej coś na kształt zwrotnego aerobiku. Przy okazji poznamy całą galerię robotów, począwszy od Kuchareczki (robota najstarszego), przez Pojemnik Myśli, Szalony Budzik i Czyściciela Grzechów, na najcudowniejszym i najbardziej ludzkim (wspomnianym już) Dondonie kończąc.

- Bardzo się cieszę, że mogłam zrobić sztukę na tak małej przestrzeni i tak blisko dziecka - mówi reżyserka, Agne Sunklodaite. - Bardzo lubię interaktywność. Ona pomoże nam opowiedzieć historię miłości Robota i Motylka. To bajka, która kończy się raczej smutno. Chociaż z drugiej strony, jej zakończenie zależy też od dzieci.

Spektakl powstał na podstawie historii napisanej przez litewską autorkę Vytaute Žilinskaite. Dzięki krótkiej znajomości z Motylkiem mechaniczny bohater odkrywa prawdziwe uczucia, takie jak miłość, empatia, przywiązanie, strach, i żal.
- To przedstawienie o wieczności uczuć - mówi reżyserka. - I o życiu człowieka. O tym opowiadamy dzieciom w ich języku, żeby to lepiej zrozumiały i poczuły.
Przedstawienie jest też bardzo interaktywne. I nie kończy się wcale w momencie wyjścia z teatru.

- Styka się tu chłodny racjonalizm i gorące uczucie - dodaje Jacek Malinowski. - Robot ma kłopot, żeby wyrazić miłość do Motylka. Jest zaprogramowany, umie odpowiadać tylko na określone pytania i nie wie, co to uczucia. Na koniec w obronę biorą go dzieci. Takiego spektaklu u nas jeszcze nie było.

- Dzieci muszą zastanowić się nad całą historią w domu, a później zająć stanowisko odnośnie postępowania robota - zapewnia reżyserka.
Ich następnym zadaniem jest... wysłanie listu do teatru, w którym bronią lub oskarżają Robota. A zanim pójdziemy do domu, warto też zwrócić uwagę na cudowną scenografię stworzoną przez Giedre Brazyte. Chce się ją oglądać i jej dotykać. A nawet zabrać ze sobą do domu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna