Rocznica prawie zapomniana (wideo)

Przypadkowe osoby pytaliśmy, co wydarzyło się w Suwałkach 23 października. Rzadko można było usłyszeć prawidłową odpowiedź, chociaż skojarzenia zazwyczaj okazywały się w miarę trafne. Wskazywano na drugą wojnę światową.

- Tylko nie pamiętam, czy wtedy się zaczęła, czy skończyła - zastanawiał się młodzieniec palący chyłkiem papierosa obok jednego z gimnazjów.

To jednak wyzwolenie
Do Suwałk 23 października 1944 r., po ciężkich walkach, weszły oddziały 173. Strzeleckiej Orszańskiej Dywizji Pancernej Armii Czerwonej. Miasto było wreszcie wolne od koszmaru hitlerowskiej okupacji, kiedy mordowano członków niepodległościowego podziemia, gdy za patriotyzm płaciło się najwyższą cenę.
Świadkowie wydarzeń wspominają po latach, że czerwonoarmistów nie witano może z entuzjazmem, lecz traktowano ich jako wyzwolicieli. Trochę inaczej było niespełna rok później, gdy sowieci przeprowadzili masowe pacyfikacje w Puszczy Augustowskiej i zamordowali prawie tysiąc osób podejrzanych o przynależność do poakowskiego podziemia.

Nie można zapomnieć
- Różnie można to oceniać z obecnej perspektywy, ale 23 października 1944 roku jest datą wyzwolenia Suwałk - uważa Witold Szargiej.

O rocznicy, jeśli nawet budzi kontrowersje, nie zapominają władze Suwałk.
- Nie będzie żadnych hucznych obchodów, ale delegacja samorządu, na pewno, złoży tradycyjnie kwiaty na cmentarzu żołnierzy radzieckich - mówi Jarosław Filipowicz, rzecznik Urzędu Miejskiego.

Zobacz wideosondę

Suwalczanom zadaliśmy pytanie, z czym im się kojarzy data 23 października. Tego dnia, w 1944 roku, Suwałki zostały wyzwolone spod okupacji niemieckiej.

Odpowiadają kolejno: Beata Sawicka i Justyna Sobolewska, Małgorzata Tomczyk i Marcin Staśkiewicz; Zdzisław Roszkowski i Witold Szargiej;.