Rodzice dzieci które nie dostały się do gimnazjum zapowiadają okupację

Od dłuższego czasu trwają zabiegi, żeby w gimnazjum nr 29 utworzyć trzeci oddział klas pierwszych. Po przeprowadzeniu naboru okazało się bowiem, że w szkole tej chce się uczyć ponad 60 dzieci, których dwie istniejące klasy nie pomieszczą. W poniedziałek rodzice uczniów z Gimnazjum nr 29 spotkali się z radnymi z komisji oświaty Rady Miasta.
- Uważamy, że urząd postąpił niewłaściwie najpierw ustalając liczbę oddziałów, a potem organizując nabór do tych szkół. Dlatego radni na komisji przegłosowali dwa wnioski do prezydenta, żeby zarówno w tej szkole, jak i w innych, które maja podobny problem, utworzyć dodatkowe klasy - mówi Bogusław Dębski, radny Ligi Polskich Rodzin.
Wczoraj, do godziny 15.00, wpływały do Wydziału edukacji informacje z gimnazjów o tym, ile osób w poszczególnych placówkach chce się uczyć. Po przeanalizowaniu tych danych zostaną podjęte decyzje o tym, w jakich szkołach trzeba utworzyć dodatkowe klasy, a skąd dzieci trzeba przenieść do innych placówek.
- W przypadku gimnazjów nie ma wolnego rynku, bo na tym poziomie istnieje obowiązek nauki. Sytuacja od początku była wszystkim znana. Od 9 kwietnia wiadomo, że w tej szkole miał być nabór do dwóch klas - mówi Lucja Orzechowska, naczelnik Wydziału Edukacji, Kultury Fizycznej i Sportu Urzędu Miejskiego.
Jeśli w przypadku gimnazjum nr 29 decyzja będzie odmowna, rodzice zapowiadają dalsze protesty.
- Nie wiem, co zrobimy. Może trzeba będzie zacząć okupację szkoły - mówi Andrzej Czerewacz, wiceprzewodniczący Rady Rodziców.