Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodziny w togach? To norma. Niestety

Tomasz Kubaszewski [email protected]
archiwum
W sędziowskim środowisku nie ma miejsca na nepotyzm - uznał Sąd Najwyższy w Warszawie. Jednak suwalskiego przedstawiciela Temidy nie ukarał.

O Sądzie Okręgowym w Suwałkach zrobiło się głośno kilka lat temu, gdy odbywał się nabór na wolne stanowisko sędziego w "rejonówce" w Olecku. Wśród kandydatów był syn Waldemara M., sędziego suwalskiego sądu. Ojciec zaś brał w tym postępowaniu udział, czyli oceniał konkurentów i głosował nad wszystkimi kandydaturami. Syn Waldemara M. w kolegium suwalskiego sądu otrzymał maksymalną liczbę głosów. Natomiast w ostatecznym głosowaniu zgromadzenia sędziów zajął drugie miejsce.

Kiedy cała dokumentacja trafiła do Krajowej Rady Sądownictwa, tam natychmiast zwrócono uwagę na zbieżność nazwisk kandydata i jednego z oceniających. Niedługo potem sprawą zajął się sędziowski rzecznik dyscyplinarny. Uznał, że takie rzeczy nie mogą się zdarzać. Zasady etyki miał złamać nie tylko Waldemar M., ale też jego suwalski przełożony - Ryszard F., który nie powinien dopuścić do powstania takiej dwuznacznej sytuacji.

O dziwo, gdański sąd apelacyjny, do którego rzecznik swój wniosek skierował, obu sędziów uniewinnił. Powód? Uznał, że takie praktyki są w polskich sądach powszechne.
Po złożeniu odwołania przez rzecznika sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Ten na orzeczeniu sądu I instancji nie pozostawił suchej nitki i nakazał wszystko rozpatrzyć ponownie.

Za drugim razem sędziowie z Gdańska doszli do wniosku, że mamy w tym przypadku do czynienia z "nieumyślnym uchybieniem godności urzędu". W przypadku Waldemara M. orzeczono upomnienie, Ryszarda F. nie ukarano.

Ale suwalscy sędziowie nie byli z tego zadowoleni. Twierdzili, że są kozłami ofiarnymi, bo wszędzie procedury wyglądają podobnie, a tylko ich ukarano. Domagali się więc uniewinnienia i odwołali się do Sądu Najwyższego. Ten zajął się sprawą w środę. I nie miał wątpliwości, że suwalskich przedstawicieli Temidy nie można uniewinnić. Jednak anulował karę upomnienia Waldemarowi M. ze względu na przedawnienie. Tak długo bowiem to postępowanie się toczyło.

- Sędzia nie może zajmować się sprawami swoich bliskich - jasno wyraził się przewodniczący składu orzekającego.

Suwalska historia doprowadziła przynajmniej do jednej pozytywnej zmiany. Krajowa Rada Sądownictwa podjęła uchwałę, w myśl której sędzia nie może nawet głosować nad kandydaturą syna czy córki. Jeśli to zrobi, złamie zasady etyczne i zostanie za to ukarany.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna