Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy: My ziemi nie opuścimy! Urząd: nie interesuje nas to

Anna Mierzyńska
Lotnisko pod Tykocinem to najgorsza lokalizacja ze względów społecznych.
Lotnisko pod Tykocinem to najgorsza lokalizacja ze względów społecznych.
Białystok: Władze województwa chcą zbudować lotnisko do 2014 r.

Komentarz

Urząd Marszałkowski ignoruje protestujących. Nie mam na myśli pracowników Biura Inwestycji - oni należą do nielicznych, którzy tego nie robią - tylko władze województwa. Nie wiem, czy włodarze nie zdają sobie sprawy, że ta "społeczna bomba" może wybuchnąć, jeśli ktoś jej nie rozbroi? Czy może czekają na przykuwanie się rolników łańcuchami do swoich domów? Bo i to się może zdarzyć. Ignorowanie protestujących to potężny błąd. Jego cena może być ogromna.
Anna Mierzyńska

Decyzje o wywłaszczeniu rolników spod Tykocina muszą zapaść najpóźniej na początku przyszłego roku, jeśli Urząd Marszałkowski chce zdążyć z wybudowaniem lotniska regionalnego. Takie są opinie ekspertów. Tymczasem przeciwko budowie portu w Sawinie pisemnie zaprotestowało już 350 osób. Mimo to urząd wciąż nie robi nic, by rozbroić tę "społeczną bombę".

W raporcie środowiskowym, do którego dotarliśmy, eksperci stwierdzili, że gmina Tykocin jest najgorszą lokalizacją lotniska ze względów społecznych. I dlatego zalecili urzędnikom, by ci nieprzerwanie rozmawiali z osobami, których nowa inwestycja dotknie w największym stopniu. Zaznaczyli też, że mieszkańcy "absolutnie nie mogą być wysiedlani przed otrzymaniem rekompensat za wywłaszczenie", a okres między wypłaceniem pieniędzy a wysiedleniem nie powinien być krótszy niż dwa lata. Władze województwa chcą rozpocząć prace budowlane w 2012 r., a skończyć w 2014 r. Oznacza to, że decyzje o wywłaszczeniu muszą zapaść najpóźniej w pierwszej połowie następnego roku!

- W tej sytuacji niezbędne jest jak najszybsze podjęcie indywidualnych rozmów z osobami, których dotkną wywłaszczenia, oraz powołanie zespołu odpowiedzialnego za przebieg procesu negocjacji z mieszkańcami - rekomendowała w raporcie Magdalena Majkowska-Cieciura.

Tymczasem Urząd Marszałkowski prawie nie zajmuje się tą sprawą. Nie ma negocjacji, nie ma specjalnego zespołu. Rolnicy przyjeżdżają rozmawiać do Biura Inwestycji, chociaż akurat jego zadaniem nie jest rozwiązywanie problemów społecznych. Mieszkańcy gminy Tykocin wciąż nie znają też podstawowych informacji dotyczących ich dalszego życia - a może ono dramatycznie zmienić się już od następnego roku!

Urząd Marszałkowski zapewnia, że robi wszystko, co trzeba: - Przez cały czas prowadzone są rozmowy z właścicielami nieruchomości w okolicach Tykocina. Rolnicy przyjeżdżają do urzędu, spotkania odbywają się też w terenie. Ich atmosfera jest dobra i rzeczowa - zapewnił nas w czwartek rzecznik prasowy urzędu Jan Kwasowski.

- Jakie spotkania? W terenie, czyli u nas? To kłamstwo! - denerwuje się Antoni Sowiński z Dobek, jeden z protestujących rolników. - Nikt do nas nie przyjechał, żeby zobaczyć nasze ziemie na własne oczy. Nie ma żadnych spotkań, żadnych rozmów. Wszystko robione jest za naszymi plecami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna