W gospodarstwie, które przejął po rodzicach (ci wciąż pomagają w pracy) hoduje 130 szt. bydła. Niejednokrotnie sięgał po fundusze unijne, dzięki czemu możliwa stała się wymiana parku maszynowego. Z PROW-u dostał dofinansowanie na zakup ładowarki, ciągnika, kosiarki, zgrabiarki, przewracarki.
– Myślę, że polscy rolnicy skorzystali na wejściu do Unii, ale najbardziej ci, którzy na początku się nie bali sięgać po dotacje. Teraz żeby ogarnąć te wszystkie przepisy, papierki, to trzeba chyba mieć własnego księgowego – mówi.
Pan Michał planuje w przyszłości budowę obory wolnostanowiskowej; tam będą krowy mleczne, w starej oborze zostanie zaś młodzież. Inwestycja może pochłonąć nawet 1,5 mln zł. Gospodarz zdaje sobie sprawę, że czasy są takie, że lepiej wstrzymać się z inwestycjami, nie ryzykować.
– Ale i dla krów będzie lepiej, i dla nas wygodniej. Najlepsza inwestycja to jednak zakup ziemi, na to się trzeba głównie nastawiać – dodaje rolnik.
Niestety, ziemia w regionie jest droga (od 50 do 100 tys. zł za hektar), zaś oferty sprzedaży pojawiają się bardzo rzadko. Pan Michał w ostatnich latach dokupił 11 ha. Jego gospodarstwo liczy obecnie 68 ha, z czego 10 ha to dzierżawa.
Michał Leśniewski jeździ na wystawy rolnicze, prenumeruje specjalistyczne czasopisma. Uważa, że nie wszystkie nowoczesne rozwiązania w hodowli są opłacalne (jak np. roboty udojowe).
38-latek jest ojcem trójki dzieci: najmłodszy syn ma 3 latka, córki mają 6 i 8 lat.
PCh
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?