Ty, twoja cizia, ciepła noc, pufka, łąka pod Bielem i wieeelki ekran! - tak nową inicjatywę promują pomysłodawcy. I mają sporą szansę sukcesu, bo młodzi bielszczanie są spragnieni dobrego kina.
- To wstyd, by w takim mieście nie można było obejrzeć filmu w kinie - mówili widzowie, którzy w sobotę odwiedzili ratusz, by poznać twórczość młodych podlaskich filmowców.
Do kina pójść nie można, bo go od kilku lat nie ma. Budynek na początku lat 90-tych nie został przejęty przez miasto, a dziś jego właściciel (sprywatyzowana agencja państwowa), nie chce się pozbyć majątku, samemu w obiekt nie inwestując.
O kino postanowili zadbać więc sami filmowcy.
- Stworzyliśmy projekt kina plenerowego i zgłosiliśmy go do akcji "Żubr budzi Podlasie" - opowiada pochodzący z Bielska reżyser Marek Włodzimirow.
- Nasza koncepcja spodobała się jurorom, którzy ją nagrodzili.
W ten sposób na realizację pomysłu kina domowego pomysłodawcy zdobyli 20 tys. zł.
- Z kinem chcemy ruszyć już wiosną - zapowiada Włodzimirow.
Szczegóły projektu nie są jeszcze znane. Kino mogłoby służyć widzom siedzącym na podstawianych pufach oraz pasażerom samochodów, którzy dźwięku słuchaliby w swoich... radiach samochodowych. Kino zmieniałoby też swoją lokalizację. Seanse mogłyby odbywać się zarówno w mieście, jak i w podbielskich plenerach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?