Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Cześkiem Tarasewiczem: Znajomość rzeczy

Redakcja
Rozmowa z Cześkiem Tarasewiczem, mieszkańcem okolic ulicy Młynowej.

Co tam słychać, panie Czesiu?

- Słychać, co najbardziej w miascie szmierdzi, czyli szmieci oczewiscie.

Śmieci słychać?

- To on nie wie, że tu u nas, w Białystoku, znaczy, ludzi nosem słyszo? Jak cóś dejmy na to na ten przykład jest zepsute - jakesć mienso czy tam cóś - wtenczas naród mówi, że słychać od jego stenchlizno?

Naprawdę?

- Czego ja by miałby jego bujać? Corez mniej rodakow białystockich gada w taki sposób, sam ja też słyszenia prawie że już nie używam, ale o tym, kiedysć indziej pomówim. Dzisiej chciał o szmieciach gadać, które za niedługo mogo nas zasypać. Cały kraj w niebeśpieczenstwie jest szmieciowym ,nie Białystok tylko zreszto.

Chyba troszkę pan przesadza.

- Ani trochu nic a nic. Niech popatrzy , ile tego dobra dziś my wszystke produkujem. Tylko jeden ja we dwójke z mojo Lilko, tydzień w tydzień dwa ogromne wory , co jak móg sie zorientować wcale nie jest jeszcze aż tak dużo. A wie, czego najwienc w naszych szmieciach?

Czego?

- Żesz papieru oczewiscie. Samych tych ulotkow lekramowych cała sterta nawiasowo mówionc, czemuż w puntach skupow nik makulatury dzisiej nie przyjmuje? Za komuny czasow źbieracz w dzień na wyżywienie móg zarobić, dzisiej jak dopłacisz to od ciebie może któś by przyjął.

Chodzi chyba o to, że papierniom dziś makulatura niepotrzebna.

- Za to drzewno jak najbardziej, a że trochu jeszcze lasow mamy nu to nic nie stoi na przeszkodzie zep ich do samego konca wysypywać.

Może papiernictwo ma dziś jakieś nowe technologie?

- Może. Ale o tym pogadamy kiedy indziej. Terez daje wrócim do tych naszych szmieci nu bo oni takim samym dzisiej so problemem, jak za dawnych czasow był rolkowy kibelpapier. Znaczy nie do roźwionzania, całkowicie obsolutnie. Tyle, że powody so zupełnie różne. A wie jake jak o szmieci sie rozchodzi?

Jakie?

- Powod główny to ciemnota lucka, nasza.

Co pan ma na myśli?

- Posłucha. Czy on słyszał kiedysć, żep sie nasze społeczenstwo w jakimsć miejscu chciało zgodzić na szmieciarnie które trzeba dzieś zakładać?

Nie słyszałem, ale trudno się dziwić ludziom. Nikt w pobliżu domu nie chce mieć takiego czegoś…

- Nu to powiem tak. Ja na oczy tego to nie widział, ale krewniak Lilki Zenek, był, oglondał nu i dla mnie o tym potem mówił. Wie dzie jest szmieciarnia bardzo duża? W samym prawie centrum miasta Wiednia, które Ałstryjacko jest stolico. I dla ludzi ona wcale nie przeszkadza a nawet przeciwnie. Dumne so ź jej Ałstryjaki…

To zupełnie co innego, panie Czesiu!

- A to niby czemu, że zapytam? Dzisiej zwykłych składowiskow w Ełuropie nik nie robi, dziś szmieciarni to fabryki so przetwórcze.

Myśli pan, że u nas też?

- My weszli do Uni czy nie sie ide zapytać? Nu i powiem, że jak skoro my unijne to szmeciarni take nas tak samo też obowionzujo. Unia innych robić nie pozwala, tylko nasze ludzi w to nie wierzo i to wszystko. Ciongle myslo, że jak dawniej hałdy szmieci bendo luzem leżeć…

A nie leżą?

- Tylko dzieś na starych składowiskach. W nowych majo przerabiane być na gaz dopuśćmy, czy na cóś druge. Nu i te fabryki szczelnie so zamkniente, temu nic nie szmierdzo, rozumie?

Chciałbym, żeby tak było.

- Znaczy on nie wierzy, ze to u nas jest możliwe? Pewnie też tak samo ma wenpliwosć, co do elektrowni atomowej…

Co to ma wspólnego ze śmieciami?

- Bardzo dużo. On jak wienksza chiba czensć narodu patrzy na jo z prespektywy nieszczesnego Czernobyla, który był jak szmieci składowisko. I dla temu nie chce u nas w kraju atomówek chociaż oni dziś nie majo nic spólnego z Czernobylsko. Beśpieczniejsze so podobnież od wenglowych i dla srodowiska szkodzo mniej o wiele.

Skąd to pańskie przekonanie?

- Z życia wziente, z nikond indziej. W Ełuropie so dziś take panstwa, które prawie całe elektrycznosć bioro, z atomówek. Oni mogo wienc dlaczemu my nie możem? Dla nas coż takiego stoi na przeszkodzie, jak nie brak tak zwanej znajomosci rzeczy?

No cóż…

- Otoż ito. On jak nie wie, co powiedzieć, wtenczas zawsze nocóżuje. Dobra. Idziem tam, dzie zawsze, czy nie idziem?

Chodźmy, panie Czesiu złociutki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna